Bezpieczeństwo na drodze przede wszystkim

Choć w Polsce nadal nie ma przepisu, który wprost nakazywałby jazdę na oponach zimowych, wielu kierowców zapomina, że istnieje inny, znacznie szerszy obowiązek - dostosowanie pojazdu do warunków panujących na drodze. A jazda na letnich oponach po śniegu, lodzie czy gołoledzi jest traktowana jak wykroczenie, które realnie zagraża bezpieczeństwu ruchu. I to wystarczy, aby policja sięgnęła po najwyższe stawki z kodeksu wykroczeń.

Przepisy są tutaj jasne - choć nie zawsze wprost opisują sytuacje. Tak samo jak nie znajdziemy w ustawie zakazu rzucania np. jajkami w pieszych, a mimo to mandat za takie zachowanie jest oczywisty. Podobnie wygląda kwestia opon - liczą się skutki, a nie literalny zapis.

Za co grozi 3000 zł grzywny?

Funkcjonariusze, widząc samochód jadący na letnich oponach w zimowych warunkach, mogą powołać się na art. 97 Kodeksu wykroczeń. To przepis, który obejmuje wszelkie inne naruszenia wpływające na bezpieczeństwo ruchu drogowego. Kara to nawet do 3000 zł.

Drugi kluczowy przepis to art. 66 Prawa o ruchu drogowym, który mówi wprost, że pojazd musi być utrzymany tak, by nie zagrażać innym uczestnikom ruchu. A samochód na letnich oponach podczas opadów śniegu stwarza zagrożenie z punktu widzenia techniki jazdy i samej konstrukcji opony. Potwierdzają to również wyroki sądów, w tym Sądu Najwyższego.

Co policja sprawdza najczęściej?

Podczas kontroli funkcjonariusz nie musi zaglądać pod maskę. Wystarczy spojrzenie na bok opony, aby ocenić:

  • czy ogumienie ma homologację zimową,
  • czy rozmiar jest zgodny z osią,
  • czy nie ma pęknięć, bąbli, nacięć,
  • czy bieżnik nie jest zbyt płytki,
  • czy opony na jednej osi są identyczne.

Minimalna dopuszczalna głębokość bieżnika wynosi 1,6 mm, choć wskaźniki TWI mogą wskazywać więcej.

Zakazane jest także:

  • wystawanie opony poza obrys auta,
  • montowanie opon bez homologacji drogowej,
  • z trwale zamontowanymi elementami przeciwpoślizgowymi tzw. kolcami.

Nie tylko mandat. Konsekwencje mogą być znacznie większe. Naruszenie przepisów dotyczących stanu ogumienia może skończyć się:

  • zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego,
  • koniecznością wykonania przeglądu,
  • zakazem dalszej jazdy,
  • odholowaniem pojazdu na parking policyjny,
  • dodatkowymi kosztami za lawetę.

Jeśli kierowca na letnich oponach spowoduje kolizję, ubezpieczyciel OC wypłaci poszkodowanym odszkodowanie. Potem jednak może wrócić z roszczeniem regresowym do sprawcy, uznając jego zachowanie za rażące niedbalstwo. W praktyce oznacza to potrącenie pieniędzy z konta kierowcy.

Testy nie pozostawiają wątpliwości

Polski Związek Przemysłu Oponiarskiego wraz z Politechniką Rzeszowską przeprowadził testy hamowania na śniegu. Wynik? Auto na letnich oponach potrzebuje ponad 50 metrów więcej, aby się zatrzymać. Nie ma systemu bezpieczeństwa, który zniweluje brak przyczepności. To oznacza, że na letnich oponach nie istnieje prędkość, która byłaby bezpieczna na śniegu lub błocie pośniegowym.

Dlaczego to wszystko jest tak ważne?

Według danych Komendy Głównej Policji aż 16,6% pojazdów biorących udział w wypadkach miało niesprawne lub wadliwe ogumienie. To druga najczęstsza usterka po problemach z oświetleniem. Kierowcy często nie zdają sobie sprawy, że taka usterka może stać się podstawą odpowiedzialności karnej, jeśli dojdzie do zdarzenia drogowego.