Przepisy przejściowe w ustawie o kosztach komorniczych mogą być niezgodne z konstytucją. Bo to, czy opłatą został obciążony wierzyciel, czy dłużnik, zależało od tego, kiedy komornik rozpoznał wniosek.
W ramach tzw. rewolucji komorniczej zastąpiono ustawę o komornikach sądowych i egzekucji (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 1309 ze zm.) dwoma aktami prawnymi – ustawą o komornikach sądowych (Dz.U. z 2018 r. poz. 771 ze zm.), która regulowała zasady wykonywania tego zawodu, oraz odrębną ustawą o kosztach komorniczych (Dz.U. z 2018 r. poz. 770 ze zm.), dotyczącą opłat pobieranych za egzekwowanie należności. Od 1 stycznia tego roku na skutek wejścia w życie nowych aktów nie tylko zmieniła się wysokość stawek, ale też w wielu przypadkach odmiennie określono, która strona ma zapłacić. W wielu przypadkach opłatą, która w starym stanie prawnym pobierana była od dłużnika, po zmianie przepisów obciążono wierzyciela (patrz: grafika).

Wniosek po staremu, rozstrzygnięcie po nowemu

Tak było np. z opłatą pobieraną przy okazji umorzenia postępowania na wniosek wierzyciela. W interesie tych ostatnich – jeśli nie widzieli szans na wyegzekwowanie świadczenia od swojego dłużnika – leżało więc złożenie stosownego wniosku jeszcze przed zmianą przepisów. Tymczasem jeden z wierzycieli, który 20 grudnia 2018 r. nadał pocztą wniosek o umorzenie postępowania, został postanowieniem komornika z 22 stycznia 2019 r. obciążony 5-proc. opłatą. Bo choć zgodnie z art. 52 ust. 1 ustawy o kosztach do postępowań wszczętych i niezakończonych przed wejściem w życie tego aktu stosuje się przepisy dotychczasowe, to w myśl ust. 2 przepis art. 29 (mówiący o opłatach w przypadku umorzenia postępowania) stosuje się od dnia wejścia w życie nowej ustawy.
Wierzyciel wniósł do sądu skargę, argumentując, że skoro wniosek o umorzenie nadał w 2018 r., to do oceny, kogo należy obciążyć opłatą egzekucyjną, powinien posłużyć obowiązujący wówczas art. 49 u.k.s.e, a nie nowa ustawa o kosztach. Komornik natomiast wniósł o oddalenie skargi, wskazując na treść przepisów przejściowych.
Reklama
Rozpatrujący sprawę Sąd Rejonowy w Zielonej Górze powziął wątpliwość, czy tak skonstruowane regulacje w zakresie, w jakim brak jest uzależnienia rozstrzygnięcia o opłacie od daty, w której ziściło się zdarzenie warunkujące pobranie tej opłaty, są zgodne z zasadą poprawnej legislacji (art. 2 konstytucji) oraz zasadą równości (art. 32). Zdaniem sądu pytającego przepis przejściowy powinien stanowić, że do spraw wszczętych i niezakończonych do dnia wejścia w życie ustawy stosuje się przepisy nowe, „jeśli zdarzenie stanowiące podstawę określenia opłaty ziściło się po wejściu w życie ustawy”.

Kwestia opieszałości

Przy okazji, kierując pytanie prawne do Trybunału Konstytucyjnego, sąd zaznaczył też, że od rozstrzygnięcia tej kwestii zależy nie tylko wynik tego konkretnego postępowania, lecz także licznych innych podobnych skarg wnoszonych do tamtejszego sądu.
Częściowo wątpliwości sądu pytającego podzielił marszałek Sejmu, który w stanowisku przesłanym do TK uważa, że przepisy przejściowe ustawy o kosztach są sprzeczne z zasadą równości. Bo to, które przepisy miały być zastosowane (stare czy nowe), było uzależnione nie od działania wierzyciela i momentu wystąpienia przez niego z wnioskiem o umorzenie postępowania, ale od daty wydania postanowienia przez komornika. Zdaniem Sejmu w praktyce decydująca była więc opieszałość lub sprawność działania komornika albo po prostu liczba prowadzonych przez niego postępowań egzekucyjnych. W tej sytuacji dwóch wierzycieli, którzy w tym samym dniu składali wnioski o umorzenie egzekucji do dwóch różnych komorników, mogło być potraktowanych odmiennie.

Życie jest bogatsze niż wyobraźnia ustawodawcy

Rafał Fronczek, prezes Krajowej Rady Komorniczej, podkreśla, że wskazywane przez sąd pytający spory o opłatę pobieraną w przypadku umorzenia na podstawie przepisów przejściowych nie występują tak powszechnie. Zwraca też uwagę na odpowiednio długie, bo aż ośmiomiesięczne vacatio legis, dzięki któremu wierzyciele mieli wystarczająco dużo czasu, by odpowiednio się dostosować do nowego prawa.
– Należałoby się zastanowić nad zasadnością orzekania przez Trybunał Konstytucyjny o ewentualnej niekonstytucyjności art. 52 ust. 2 ustawy o kosztach, zwłaszcza że wydanie wyroku zakresowego i tak nie rozwiąże wszystkich możliwych problemów, jakie mogą się pojawić na tle przepisów przejściowych – mówi Rafał Fronczek. Ustawodawca nie jest bowiem w stanie przewidzieć wszystkich możliwych stanów faktycznych. – Dlatego wydaje się, że wystarczającym środkiem zapewniającym ochronę praw stron postępowania egzekucyjnego przed ewentualnym arbitralnym działaniem organu egzekucyjnego jest skarga na czynności komornika sądowego – wskazuje szef KRK. Zapewnia to jednocześnie ochronę nie tylko praw wierzyciela i dłużnika, ale, co nie mniej istotne, także samego organu egzekucyjnego.