Według niej, realizacja bezpośredniego celu inflacyjnego powinna odbywać się według strategii opierającej się na zachowaniu jak najmniejszych kosztów po stronie gospodarki w podejściu restrykcyjnym, co - jak przyznaje - wydłuży proces dochodzenia inflacji do celu inflacyjnego.

"Można wybrać jedną z 2 strategii. Pierwsza z nich polegałaby na tym, aby radykalnie podnosić stopy procentowe i czynić to w taki sposób, aby stosunkowo szybko podstawowa stopa NBP była wyższa od inflacji. Druga strategia sprowadza się do tego, aby po publikacji listopadowej projekcji inflacji oraz PKB zastanowić się nad tym, czy warto dalej, ale w stopniu umiarkowanym podnosić stopy procentowe po to, aby jeszcze bardziej wzmocnić monetarny impuls antyinflacyjny, czy też stopy procentowe przez dłuższy czas utrzymać, kierując się potrzebą dbałości o to, by osłabienie gospodarcze, z jakim prawdopodobnie będziemy mieli do czynienia w przyszłym roku było jak najmniejsze, jak najmniej dolegliwe dla naszych Rodaków. Mając świadomość tego, że w sferze ekonomicznej dokonujemy często niełatwych wyborów, opowiadam się za wyborem strategii drugiej. Zdaję sobie sprawę, że wybór strategii drugiej będzie zapewne powodować, że proces dochodzenia inflacji do celu inflacyjnego będzie dłuższy, niż w przypadku strategii pierwszej. Z drugiej jednak strony, realne koszty dochodzenia do celu inflacyjnego byłyby prawdopodobnie niższe" - napisała Masłowska w artykule opublikowanym na stronie Radia Maryja.

Oceniła, że iż znaczenie instrumentów niestandardowych w polityce pieniężnej utrzyma się, a może nawet zwiększy w przyszłości.

Zwróciła również uwagę na sposób prowadzenia komunikacji przez Narodowy Bank Polski (NBP).

Reklama

"Istotne znaczenie ma komunikacja przedstawicieli banku centralnego z obywatelami. Uważam, że dobrze się dzieje, iż podobnie jak w USA prezes Jerome Powell przemawia na konferencji po posiedzeniu organu decydującego o poziomie tamtejszych stóp procentowych, tak w przypadku naszego kraju możemy w mediach obserwować konferencję prasową prezesa NBP prof. Adama Glapińskiego. Dzięki temu nasi obywatele mogą w skali masowej poznać argumenty, które zdecydowały o tym, że na posiedzeniu RPP została podjęta taką a nie inną decyzję o poziomie stóp procentowych. Jest ważne, aby tradycja transmisji takich konferencji w mediach była w Polsce kontynuowana" - czytamy dalej.

Wyraziła pozytywną opinię na temat repolonizacji sektora bankowego w Polsce. W jej ocenie, struktura własnościowa sektora bankowego ma wpływ na skuteczność prowadzenia polityki pieniężnej.

"Wciąż warto przypominać, że kraje dojrzałe, które osiągnęły sukces gospodarczy to kraje, w których sektor bankowy znajduje się pod kontrolą kapitału rodzimego i zapewne z jakiegoś istotnego powodu to wynika. Istnieją opinie oparte na wynikach badań, że struktura własnościowa sektora bankowego ma wpływ na skuteczność prowadzenia polityki pieniężnej, w tym sensie, że jeżeli w danym kraju udział banków znajdujących się pod kontrolą kapitału krajowego w aktywach sektora bankowego jest bardzo duży, to polityka pieniężna bardziej skutecznie wpływa na procesy gospodarcze, niż w krajach, w których udział tych banków jest niski" - podsumowała członkini RPP.

6 października br. Sejm powołał jako swoich przedstawicieli do RPP - na sześcioletnią kadencję - Gabrielę Masłowską i Iwonę Dudę.

5 października br. RPP utrzymała stopę referencyjną na poziomie 6,75%. Decyzję tę poprzedziło 11 podwyżek z rzędu.

(ISBnews)