Jak podał w środę NBP, Rada Polityki Pieniężnej nie zmieniła stóp procentowych. Tym samym główna stopa NBP, referencyjna, pozostała na poziomie 6,75 proc., stopa lombardowa - 7,25 proc., a stopa depozytowa - 6,25 proc. To szósty miesiąc z rzędu bez decyzji o zmianie stóp procentowych.

Większość analityków przewiduje, iż tak długa pauza oznacza zakończenie cyklu, a kolejnym ruchem będzie obniżka stóp - wskazał Sebastian Sajnóg z PIE w środowym komentarzu. "Taka decyzja prognozowana jest na koniec bieżącego roku. Ryzykiem dla takiego scenariusza jest wzrost ceny energii i pozostałych surowców" - stwierdził.

Sajnóg podkreślił, że dotychczasowe decyzje RPP zamroziły rynek kredytów hipotecznych. Zarówno liczba składanych wniosków jak i kwoty udzielanych kredytów są znacznie niższe niż w latach ubiegłych. Analityk, cytując dane Biura Informacji Kredytowej przypomniał, że w lutym liczba udzielonych kredytów mieszkaniowych wyniosła 6,2 tys. sztuk i była o 63,1 proc. mniejsza niż przed rokiem. "Znaczne ograniczenie popytu doprowadziło do spowolnienia w budownictwie, GUS wskazuje, że w styczniu liczba pozwoleń na budowę spadła o 32,5 proc." - zauważył.

Dalsze decyzje RPP uzależnia od napływających danych oraz skutków dotychczasowego wzrostu stóp - zwrócił uwagę Sebastiana Sajnóg z PIE i dodał, że w komunikacie Rada zaprezentowała główne wyniki marcowej projekcji NBP. "Najnowsze prognozy sugerują, że spadek inflacji będzie szybszy niż analitycy zakładali w listopadzie. W 2023 r. roczna inflacja wyniesie 11,7 (wcześniej 13,2 proc.)" - stwierdził.

Reklama

autorka: Magdalena Jarco