Inflacja

Podstawowy impuls inflacyjny, wynikający ze skoku cen energii, ze wzrostu cen surowców i żywności, wygasa – ocenił Paweł Borys, prezes PFR.

Jak wyjaśnił, to, z czym teraz się zmagamy, to efekty drugiej rundy, czyli firmy przenoszą koszty na ceny swoich produktów. Ta inflacja rozlewa się wtedy po gospodarce. Oczywiście tym czynnikiem ryzyka, który zmienia projekcje inflacyjne, są bieżące ceny gazu czy węgla, który sprowadzamy do Polski po cenach wyższych.

Reklama

Zakładam, że od II kw. 2023 roku inflacja rzeczywiście zacznie hamować. […] W II połowie roku inflacja spadnie już poniżej 10 proc. Ale oczywiście Rada Polityki Pieniężnej musi zachowywać ostrożność, pilnując waluty, oczekiwań inflacyjnych, aby te procesy były pod kontrolą – dodał szef PFR.

Paweł Borys zapowiedział, że od II kw. przyszłego roku wejdziemy w etap, gdzie będzie już trwały trend obniżenia inflacji. W jego ocenie obniżenie inflacji może zająć kilka lat.

Stopy procentowe

Jeszcze miesiąc temu mogło się wydawać, że stopy procentowe mogły się zatrzymać na dzisiejszym poziomie 6,75 proc. Tymczasem pojawiły się całkiem dobre dane gospodarcze za lipiec i sierpień – pokazujące, że sprzedaż detaliczna rośnie szybciej niż oczekiwano, podobnie z produkcją przemysłową. Gospodarka realna jest cały czas w trendzie wzrostu. Wzrost PKB w III kw. powinien wynieść między 3,5 a 4 proc. Obecnie nie widać zjawisk gwałtownego hamowania i wchodzenia gospodarki w recesję. To powoduje, że popyt jest silny i inflacja jest troszeczkę wyższa. W takiej sytuacji oczekiwania podwyżek stóp procentowych w ostatnich tygodniach wzrosły – wyjaśnił szef PFR.

Paweł Borys spodziewa się, że Rada Polityki Pieniężnej najprawdopodobniej będzie musiała podjąć decyzję o kolejnej podwyżce stóp procentowych.

Trudno powiedzieć, czy wystarczy jedna podwyżka stóp – dodał.

Cała rozmowa w materiale wideo