Wyznaczaj precyzyjne, a nie perfekcjonistyczne cele
Spróbuj wyznaczyć sobie alternatywny cel dla twojego perfekcjonistycznego. Zamiast zakładać, że uda nam się zrealizować 100 procent zamierzeń, załóż, że plan powiedzie się w 70 czy 80 procentach. Przykład? Jeżeli planujesz w następnym miesiącu odwiedzić 5 nowych kawiarni, to przeformułuj cel – spróbuj odwiedzić co najmniej 3 nowe miejsca, a maksymalnie 5.
Nie oceniaj własnej pracy
Często mówi się nam, że nie powinniśmy przejmować się opinią innych. Autorka proponuje odwrotne podejście. Podaje przykład pisania – bardziej pożyteczne będzie pozwolenie innym, by ocenili, które nasze teksty są najlepsze, zamiast pastwienia się nad sobą.
Szczególnie gdy jesteś perfekcjonistą i masz bardzo wysokie standardy. Nasza własna ocena często nie będzie najbardziej trafna.
Odrzuć arbitralne standardy perfekcji
Boyes zaleca celową niedoskonałość w sytuacjach, w których kusi cię, by dostosować się do arbitralnie ustanowionych wymagań. Jeśli biegasz na przykład, to skróć trasę z 5 do 4,9 kilometrów. Im częściej będziesz praktykować „niedoskonałość”, tym zdobędziesz większe doświadczenie i pewność siebie w odrzucaniu arbitralnych nakazów. Zwłaszcza tych, które nam nie służą.
Wykorzystaj perfekcjonizm do pobudzenia kreatywności
Często kojarzymy perfekcjonizm ze zobowiązaniem, poczuciem winy oraz ograniczeniami. Można wykorzystać go jednak także w sposób kreatywny za pomocą myślowych eksperymentów. Na przykład? Wyobraź sobie, że masz chaotycznego klienta i zastanów się, w jaki sposób twój perfekcjonizm może pomóc uporządkować mu jego działalność. Przemyśl problem szczegółowo. Celem tego zadania nie jest obligowanie się do perfekcyjnego działania, a dostrzeżenie, w jaki sposób twoje perfekcjonistyczne tendencje mogą pomóc ci we wprowadzaniu konkretnych zmian do swojej pracy.
Rozpoznaj ograniczenia precyzji
Warto zastanowić się, na ile perfekcyjne systemy mają sens. Dostrzeżenie tego, że pilnowanie każdego najdrobniejszego detalu może być po prostu błędem, da ci paliwo do walki z perfekcjonizmem. Często zakładamy, że proponowane nam zalecenia, na przykład dotyczące diety, są zgodne z rzeczywistością. Często są to jednak tylko przybliżone szacunki. Przykładem może być kaloryczność na etykietach spożywczych. Często jest ona podawana z pewnym przybliżeniem. Dlaczego mielibyśmy więc liczyć kalorię z dokładnością do jednej?