Podczas gdy badania nad mieszaniem i przyjmowaniem dwóch szczepionek przeciw Covid-19 różnych producentów wciąż trwają, to niektóre osoby znające te badania, na własną rękę decydują się przyjąć dwie dawki różnych preparatów w przekonaniu, że uzyskają dzięki temu lepszą ochronę. Niektórzy w tym celu nawet przekraczają granice państw.

„Jeśli wzmacniasz system odpornościowy określoną technologią, to uzyskasz szerszą, wyższą i dłużej trwającą odpowiedź, jeśli zastosujesz coś, co ma na ten sam cel, ale opiera się na różnych technologiach” – komentuje Pierre Morgon, który zasiada zarządach takich firm, jak Vaccitech czy Univercells.

Po latach czytania na temat badań dotyczących mieszania różnych rodzajów szczepionek, Pierre Morgon doszedł do wniosku, że przyjęcie jednej dawki wektorowej szczepionki AstraZeneca oraz drugiej szczepionki mRNA Moderny lub Pfizera zapewni mu najlepszy efekt. Takie poszerzanie odporności jest w jego ocenie tym bardziej ważne, że niektóre nowe warianty koronawirusa osłabiają efekt ochronny uzyskany w wyniku przyjęcia określonych szczepionek.

W kwietniu Pierre Morgon jechał przez kilka godzin ze swojego domu w Lozannie w Szwajcarii do Lyonu we Francji, aby tam przyjąć szczepienie AstraZeneca. Prawie osiem tygodni później przyjął drugą dawkę szczepienia w Szwajcarii, ale tym razem preparatem Moderny.

Reklama

Karine Van Hasbrouck, była dyrektor ds. marketingu we francuskiej firmie Sanofi przyjęła taką samą kombinację szczepionek, jak Pierre Morgon. Połączenie to „wygląda bardzo obiecująco jeśli chodzi o odpowiedź immunologiczną organizmu” – napisała w serwisie LinkedIn. Później odmówiła jednak komentarza.

Obecnie przyjmowanie dwóch różnych dawek szczepionek pozostaje raczej wyjątkiem niż regułą, choć pewne kraje badają taką możliwość. W przypadku większości szczepień podaje się dwie dawki tego samego preparatu. Francja, Hiszpania, Finlandia, Szwecja, Norwegia i Kanada pozwalają na mieszanie preparatów, ale w przypadku osób, które otrzymały pierwszą dawkę AstryZeneki – przede wszystkim z powodu obaw o skutki uboczne związane z zatorami.

I choć decyzje tych krajów wynikały z innych przesłanek i miały charakter wyjątkowy, to być może w efekcie przyczynią się do lepszego zabezpieczenia przez patogenem zaszczepionych osób.

Badania

„Jeśli możemy mieszać preparaty, to będzie to wyglądać lepiej. Jest to coś, co immunolodzy wiedzą już od dekad” – komentuje Danny Altmannm, profesor immunologii w Imperial College London. „Założyłbym się o mój dom na rzecz roboczej hipotezy, że mieszanie szczepionek wytworzy co najmniej równie dobrą, jeśli nie lepszą ochronę” – dodaje.

Wczesne badania nad tym zagadnieniem zdają się potwierdzać takie przekonanie. Hiszpańskie badania na grupie 700 osób, które najpierw były szczepione preparatem AstraZeneca, a później Pfizerem, wskazują, że u osób tych odnotowano siedmiokrotny wzrost przeciwciał. To o wiele wyższy poziom, niż w przypadku osób szczepionych dwiema dawkami AstryZeneki.

Z kolei z małych badań w Niemczech wynika, że połączenie dawek szczepień AstryZeneki z Pfizerem skutkowało czterokrotnie wyższą odpowiedzią immunologiczną niż w przypadku przyjęcia dwóch dawek Pfizera.

Badacze sprawdzają też możliwości i skutki połączenia szczepień AstrąZeneką z rosyjskim preparatem Sputnik V. W projekcie tym uczestniczą ochotnicy z Rosji, Azerbejdżanu, Białorusi i Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Skutki uboczne

W USA Narodowe Instytuty Zdrowia rozpoczęły niedawno badania mające na celu ocenę takiego podejścia, sugerując jednocześnie, że zgoda na łączenie szczepionek wśród ogólnej populacji to kwestia jeszcze wielu miesięcy.

Jedną z wad metody łączenia różnych szczepionek jest to, że podejście takie może powodować więcej skutków ubocznych, takich jak gorączka, dreszcze czy bóle głowy – wynika z ustaleń badaczy z Uniwersytetu w Oksfordzie.

Nie powstrzymało to Billa Enrighta, dyrektora wykonawczego Vaccitech z Maryland, aby przyjąć dwie różne dawki szczepionki przeciw Covid-19. Vaccitech to brytyjska firma, która zaprojektowała technologię stojącą za szczepieniami AstraZeneca.

Ponieważ jednak szczepionki AstryZeneki nie są jeszcze zatwierdzone w USA, Bill Enright zaszczepił się jednodawkowym preparatem Johnson & Johnson, który opiera się o podobną technologię co AstraZeneca. Trzy miesiące później Enright przyjął szczepienie Pfizera i twierdzi, że nie miał żadnych skutków ubocznych.

„Zapytali mnie, dlaczego chcę przyjąć dodatkowe szczepienie? Odpowiedziałem, że to jest to, czym się zajmuję, a oni przyjęli to” – relacjonuje Enright. „Myślę, że uzyskamy silniejszą odpowiedź immunologiczną, lepszą ochronę przed istniejącymi wariantami wirusa oraz dłuższą odporność” – dodaje.