O reakcji biznesu farmaceutycznego na próby ograniczenia dostępności farmakologicznej aborcji napisała dla witryny „Nature” Mariana Lenharo.

Obywatelki z dostępem do mifepristone

500 osób podpisało list potępiający decyzję teksaskiego sądu okręgowego o uchyleniu zatwierdzenia mifepristone przez amerykańską Agencję ds. Żywności i Leków (FDA) Wśród nich znaleźli się m.in. dyrektorzy firm farmaceutycznych, m.in. Pfizer, AbbVie i Bristol Myers Squibb. Ich zdaniem orzeczenie stwarza niebezpieczny precedens w kwestii zatwierdzania leków i nie respektuje badań naukowych.

Reklama

Zdaniem teksaskiego sądu FDA nie dochowała staranności proceduralnej przy zatwierdzaniu leku, jednak agencja nie zamierza odżegnać się od swojej decyzji. Argumentuje, że skuteczność i bezpieczeństwo stosowania mifepristone potwierdziły dokładne i wnikliwe badania.

Nie bez znaczenia dla decyzji o uchyleniu były naciski organizacji antyaborcyjnych, które twierdziły, że stosowanie mifepristone jest niebezpieczne. To przekonało sędziego Matthew Kacsmaryka, który 7 kwietnia uchylił orzeczenie o zatwierdzeniu leku. To oznaczałoby dla FDA konieczność ponownych badań i wdrożenia procedury rejestracyjnej. Co z kolei mogłoby zająć długie lata.

Przygotowując się na tę ewentualność, władze poszczególnych stanów podjęły działania, mające na celu uchronić obywatelki i obywateli przed skutkami niedostępności pigułki. Wykorzystały fakt, że decyzja Kacsmaryka nie mogła objąć zapasów mifepristone już znajdujących się w obiegu. Roczny zapas pigułek zamówiły m.in. stany Massachusetts, Maine i Waszyngton.

Dzięki decyzji nowoorleańskiego sądu apelacyjnego pigułka jest wciąż dostępna, choć chcącą ją nabyć obywatelkę nadal obowiązuje osobista wizyta u lekarza. Moc prawną zachowało też inne ograniczenie – lek może być przepisywany do 7, nie do 10 tygodnia ciąży.

Bezprecedensowe terytorium

Zanim sąd apelacyjny uchylił decyzję Kacsmaryka, opinia publiczna podjęła debatę na temat dostępności środków wczesnoaborcyjnych i mechanizmów, przy pomocy których usiłuje się z nimi walczyć.

Prezydent Joe Biden powiedział, że podtrzymanie decyzji teksaskiego sądu mogłoby doprowadzić do uruchomienia niebezpiecznego procederu politycznych ataków na leki zatwierdzone przez ekspertów. Podobnego zdania jest Departament Sprawiedliwości USA oraz producent mifepristone, firma Danco Laboratories. Oba podmioty złożyły odwołania od tej decyzji i zwróciły się o jej zawieszenie.

Obrończyni Danco Laboratories, Jessica Elsworth, przypomniała, że Kacsmaryk wszedł na bezprecedensowe terytorium, ponieważ jak dotąd żaden sąd nie podważył jeszcze podjętej wiele lat wcześniej decyzji o dopuszczeniu leków do obiegu.

Ciekawym kontekstem dla tej debaty jest inna decyzja sądowa. Sędzia Thomas Rice, reprezentując Sąd Okręgowy USA na wschodni Waszyngton, 7 kwietnia zblokował decyzję FDA o ograniczeniu dostępności mifepristone w kilkunastu stanach. Gdyby sąd apelacyjny nie zawiesił postanowienia sędziego Kacsmaryka, FDA mogłaby zdecydować, że nie będzie go respektować właśnie po to, aby spełnić orzeczenie sędziego Rice’a.

Przygotowując artykuł, posiłkowałam się materiałem opublikowanym na witrynie internetowej „Nature”.