To o tyle interesujące, że onkologia była pod ochroną w trakcie trwania COVID-19. Nie ograniczano chorym dostępu do leczenia, na oddziałach nowotworowych nie otwierano covidowych, nie „zabierano” onkologów do pomocy w walce z pandemią, a jednak liczba chorych rośnie. To dowód na to, że system ochrony zdrowia jest systemem naczyń połączonych.

Proszę poczekać

Bo co prawda nie limitowano dostępu do onkologii, ale ograniczono dostęp do specjalistów, lekarzy pierwszego kontaktu oraz badań diagnostycznych i profilaktyki. To oznaczało, że wykrywalność nowotworów spadła, by po jakimś czasie znacząco wzrosnąć. I efekty zaczynamy właśnie teraz dostrzegać. – Przed pandemią moja mama miała problemy z tarczycą. W trakcie jej trwania wykryto u niej guza, który dawał ucisk na klatkę i wyglądało na to, że ma związek z jej dolegliwościami. Miała być hospitalizowana, żeby zrobić dokładne badania. Niestety były one przekładane, raz z powodu obostrzeń, innym razem z powodu choroby mamy. Gdy wreszcie udało się ją zapisać na diagnostykę, okazało się, że to nie guz tarczycy, ale nowotwór płuc, do tego w bardzo zaawansowanym stadium z przerzutami. Zmarła po czterech miesiącach od diagnozy – opowiada Ilona z Warszawy.

Reklama

Spodziewaliśmy się tego

Profesor Piotr Rutkowski, konsultant ds. onkologii, który pracuje w Narodowym Instytucie Onkologii w Warszawie, mówi krótko: niestety tego się spodziewaliśmy. Jeszcze rok temu aż tak tego nie było widać, ale już wtedy onkolodzy mówili, że pojawiają się pacjenci z bardziej zaawansowanym stadium choroby. Teraz po prostu jest ich o wiele więcej. Profesor Adam Maciejczyk, który zarządza największą placówką onkologiczną na Dolnym Śląsku, wskazuje na jeszcze jeden aspekt: wzrosła świadomość pacjentów. Zaczynają się masowo diagnozować. Także dlatego, że w trakcie pandemii dość mocno, chcąc jednak dotrzeć z przekazem, że szpitale onkologiczne działają, wzmocniono akcje edukacyjne i informacyjne. Efekty są takie, że szpitale mają teraz więcej chętnych na badania, niż przewiduje kontrakt z NFZ.

Cały artykuł przeczytasz w dzisiejszym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej i na e-DGP.