Dlaczego AfD zadaje aż tak szczegółowe pytania dot. niemieckiej armii?

Tygodnik, powołując się na źródła w niemieckim resorcie obrony, poinformował, że w ministerstwie panuje przekonanie, iż „celowo opracowuje się kwestionariusze z Moskwy”, dotyczące zarówno konkretnych zdolności wojskowych Bundeswehry, jak i harmonogramów zakupów, mających na celu wyeliminowanie braków w armii.

W podobnym tonie wypowiedział się przewodniczący komisji obrony w Bundestagu, Thomas Roewekamp. „Jest bardzo oczywiste, że frakcja AfD składa wiele systematycznie powiązanych ze sobą i bardzo szczegółowych zapytań, dotyczących zdolności wojskowych i braków w zdolnościach Bundeswehry” – powiedział w rozmowie ze „Spieglem”.

Roewekamp podkreślił, że - biorąc pod uwagę całokształt tych zapytań i stopień ich szczegółowości - nie można tego „wyjaśnić uzasadnionym zainteresowaniem pytaniami, mającymi na celu parlamentarną kontrolę rządu”.

Informacje cenne dla obcych mocarstw

Zdaniem szefa komisji obrony istnieje raczej podejrzenie, że „celem jest tutaj umyślne i systematyczne pozyskiwanie informacji wojskowych o znaczeniu strategicznym z ministerstwa obrony Niemiec i Bundeswehry, które byłyby bardzo cenne dla obcych mocarstw, zwłaszcza dla Rosji - (państwa) od lat nieustannie intensyfikującego działania szpiegowskie i ataki hybrydowe przeciwko Niemcom”.

„Spiegel” zwrócił uwagę, że frakcja AfD w Bundestagu szczególnie interesuje się tematyką dotyczącą dronów, obrony przed nimi oraz infrastrukturą krytyczną. Tygodnik przywołał przykład jednej z interpelacji poselskich, w której partia pytała o luki w cyberbezpieczeństwie w obszarze działalności niemieckiego MSW. Posłowie złożyli łącznie 27 pytań, m.in. o to, ile centrów danych posiada obecnie MSW oraz które z nich dysponują zasilaniem awaryjnym, zdolnym do działania w sytuacjach kryzysowych, trwających przez kilka godzin lub dni.

AfD interesuje się także przygotowaniem innych resortów – cyfryzacji, transportu, finansów oraz obrony – na potencjalne cyberataki - zaznaczono.

W ocenie „Spiegla” szczegółowe odpowiedzi na tego typu pytania mogłyby być cenne zwłaszcza dla jednej osoby – Władimira Putina, „którego hakerzy, (działający na zlecenie) państwa, od wielu lat wykradają w Niemczech tajemnice polityczne i gospodarcze”.

AfD odrzuca zarzuty i mówi: chcemy ujawnić błędy rządu

Politycy AfD konsekwentnie odrzucają zarzuty o wykorzystywanie wrażliwych informacji na rzecz obcych państw. Parlamentarny sekretarz frakcji Bernd Baumann wyjaśnił, że podobne interpelacje mają „ujawnić błędy rządu”, dotyczące „w szczególności stanu całej infrastruktury i Bundeswehry”, które – jego zdaniem – zostały „zrujnowane przez oszczędności” chadeków i socjaldemokratów.

Debata o możliwych powiązaniach AfD z Rosją nabrała w Niemczech tempa po słowach szefa MSW Turyngii, Georga Maiera, który zasugerował, że politycy tej partii mogą działać na rzecz Moskwy. Według Maiera deputowani AfD do parlamentu w Turyngii składają liczne interpelacje dotyczące infrastruktury krytycznej, szczegółów transportów wojskowych oraz obrony przed dronami.

Szef MSW Niemiec Alexander Dobrindt ocenił, że AfD zachowuje się jak „niemiecka partia Putina”. Dodał, że organy śledcze muszą wyjaśnić możliwe powiązania polityków i pracowników AfD z Rosją.

Z Berlina Iwona Weidmann