Najwyższa Izba Kontroli przyjrzała się bezpieczeństwu pacjentów podczas ogólnopolskiej akcji szczepień przeciwko koronawirusowi. Oraz wydatkom, które częściowo uznaje za nadmiarowe. Według raportu główny inspektor farmaceutyczny nie sprawował należytej kontroli nad bezpieczeństwem preparatów.

Przykładem jest alert Europejskiej Agencji Leków (EMA) z 2021 r. w sprawie jednej z partii szczepionek. GIF zareagował na notę dopiero rok później, przy kolejnym alarmie, który wzywał już do wycofania preparatu z rynku. Dopiero wtedy przekazał informację Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. To ona zajmowała się dystrybucją. Partii nie można było już jednak wycofać, bo została w całości – 117,6 tys. dawek – podana pacjentom. GIF się tłumaczył tym, że nie miał uprawnień do działania, bo preparaty covidowe nie podlegały przepisom o obrocie produktami leczniczymi.

Cały artykuł przeczytasz w dzisiejszym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej i na e-DGP.