Oznacza to jeszcze większą presję na przeciążony rynek nieruchomości.
Prognozy te były omawiane na piątkowym spotkaniu przywódców federalnych, stanowych i terytorialnych w Brisbane, wynika z oświadczenia rządu. Rozmowy te są częścią szerszej dyskusji na temat reformowania systemu imigracyjnego w Australii. Władze chcą także złagodzić napięcia na rynku najmu w sytuacji, gdy czynsze za domy rosną, a kryzys mieszkaniowy się pogarsza. Pomysły mają zostać ogłoszone w drugiej połowie 2023 roku.
"Zepsuty" system imigracyjny
Najnowsze dane pojawiają się po czwartkowym ogłoszeniu przez szefa MSW Clare O'Neila, że Australia przeprojektuje system imigracyjny, który jest obecnie "zepsuty", zbyt skomplikowany i otwarty na wykorzystywanie.
W październiku rząd przewidywał, że migracja netto wzrośnie o 235 tys. osób w roku finansowym kończącym się w czerwcu.
Oczekuje się, że liczba ta pozostanie wysoka w nadchodzącym roku finansowym, a do czerwca 2024 r. przybędzie dodatkowo ponad 315 tys. osób.
Kryzys mieszkaniowy
Migracyjny boom nasila kryzys mieszkaniowy. Eksperci obawiają się, że w ciągu najbliższych pięciu lat Australia doświadczy niedoboru ponad 100 000 mieszkań, a to z kolei powoduje największy od ponad dekady wzrost wysokości czynszów w pierwszym kwartale.
Z 400 000 nowych przybyszów do Australii, aż 50 proc. stanowią studenci z zagranicy, co wróży obiecującą przyszłość dla lukratywnego sektora australijskiej edukacji wyższej.