Raport Najem 2030 dotyczący tendencji w wynajmie przygotowany został w oparciu o wypowiedzi grupy 75 specjalistów rynku nieruchomości - od pracowników naukowych, przez samorządowców, po deweloperów, którzy oceniali możliwość wystąpienia pewnych czynników z perspektywy rynkowej.

Rozwój najmu instytucjonalnego

Choć eksperci wyliczają, że obecnie PRS (najem instytucjonalny - przyp. red.) wynosi poniżej 1 proc. zasobów najmu komercyjnego, to z czasem ta gałąź będzie stawała się coraz istotniejsza w tworzeniu standardów rynkowych. Ponad 84 proc. ankietowanych w ramach badania Najem 2030 wskazało, że w przyszłości deweloperzy będą częściej budowali na potrzeby PRS-ów i powstanie więcej dedykowanych budynków, które będą zarządzane w całości jako obiekty na wynajem. - W Polsce PRS-y już istnieją, ale ten trend będzie stawał się coraz silniejszy, a profesjonalizacja bardziej widoczna - wskazuje Przemysław Chimczak-Bratkowski, współzałożyciel firmy doradczej ThinkCo i prezes Fundacji Rynku Najmu.

Reklama

Eksperci zgadzają się jednak, że indywidualne inwestowanie w mieszkania nadal będzie atrakcyjną formą lokowania kapitału i pozostanie dominujące na tym rynku. - Nic nie zapowiada, żeby rynek miał zostać przejęty przez fundusze inwestycyjne. Nadal głównie są na nim Kowalscy, którzy chcą zainwestować zaoszczędzone środki w mieszkania. Ale na pewno będą czuli oni, że muszą stopniowo profesjonalizować swoje usługi. Coraz częściej będą oddawali swoje lokale pod zarządzanie firmom, a te będą się konsolidowały - zauważa Chimczak-Bratkowski.

Rozmówca prognozuje, że w konsekwencji będziemy szli krok za krokiem w kierunku profesjonalizacji rynku, aż dojdziemy do wprowadzenia polskich REIT-ów, czyli instrumentów zbiorowego inwestowania funduszy nieruchomościowych, które mogą być zarówno funduszami komercyjnymi, jak i mieszkaniowymi. - Ta formuła znana w zachodnich krajach i Stanach Zjednoczonych nadal nie została wprowadzona do polskiego porządku prawnego. Z tego powodu nasi rodacy nie mają możliwości inwestowania małych środków w nieruchomości. Trzeba zdecydować się na zakup całego mieszkania, co dla wielu osób jest po prostu niemożliwe - podsumowuje.

Pojawią się tzw. mieszkania senioralne

Polskie społeczeństwo się starzeje, co doprowadzi do tego, że coraz popularniejsze staną się mieszkania senioralne na wynajem - na taki trend wskazało 78 proc. ankietowanych w ramach raportu Najem 2030 ekspertów. Przemysław Chimczak-Bratkowski podkreśla, że rynek stopniowo przygotowuje się do tego, by wkrótce zaproponować Polakom produkty, które będą dostosowane do potrzeb starzenia.

O jakie dokładnie rzeczy chodzi? - Mówimy o różnych poziomach starości, nie tylko produktach skierowanych do osób w bardzo podeszłym wieku i niedołężnych, które wymagają stałego wsparcia. Ale przede wszystkim przeznaczonych dla 60-latków, którzy są w pełni sił, ale przygotowują się do tego, że będą coraz starsi. Dostrzegamy na przykład dużą grupę ludzi, którzy wracają z domów na przedmieściach do centrów miast, aby mieszkać w budynkach wyposażonych w windy, znajdujących się blisko udogodnień kultury i usług. Z drugiej strony są starsze osoby, które uciekają z miasta na wieś, by być blisko natury i poszukują czegoś, dzięki czemu będą mogli tego doświadczyć.

Chimczak-Bratkowski mówi, że przyszli seniorzy to już nieco inna grupa osób niż seniorzy z dziś. - To nie są osoby, które pracowały całe życie w jednym miejscu, przeszły na emeryturę dwie dekady temu i są schorowane. Chodzi o takie starsze osoby, które są niezwykle aktywne, latają po świecie, mają wysokie zarobki i zastanawiają się, czy już przechodzić na emeryturę, czy jeszcze nie. W świadomości społecznej nazywamy ich również "silversami". To do nich będą kierowane produkty senioralne, które mają sprawić, że postępowanie wieku nie będzie dla nich aż tak dotkliwe.

Co z "presją na własność"?

Przedstawiciel Fundacji Rynku Najmu podkreśla, że choć społeczna presja na posiadanie mieszkania na własność wciąż będzie dosyć silna, to oczekiwanie, że musimy mieć lokal, będzie mniejsze niż teraz. Wynikać będzie to pośrednio z faktu, że ceny mieszkań wciąż będą rosły, dlatego węższą grupę osób będzie stać na posiadanie własnych czterech kątów. Na rynek pracy wchodzi także pokolenie "z", dla którego posiadanie nie jest już tak istotne. Zamiast tego wolą wynajmować mieszkania, samochody czy sprzęt elektroniczny. - W dalszym ciągu jednak jesteśmy społeczeństwem, które będzie chciało posiadać, więc presja na własność nadal będzie obecna - mówi Chimczak-Bratkowski.

Mieszkania w małych miastach będą zyskiwały na znaczeniu

Z uwagi na wysokie ceny mieszkań w dużych aglomeracjach i możliwości pracy zdalnej wiele osób będzie rozważało przeprowadzkę do mniejszych miast, gdzie życie jest tańsze i płynie nieco wolniej. Ankieta przeprowadzona w ramach badania Najem 2030 wykazała, że 56 proc. ekspertów jest zdania, że ludzie będą przenosili się do miast, gdzie mogą liczyć na najem w bardziej atrakcyjnych cenach.

- Głosy w tej kwestii rozłożyły się niemalże po równo. Wszystko okaże się więc w praktyce. Bardzo dużo zależy od polityki lokalnej. Wyraźnie widzimy, że są pewne mniejsze ośrodki, mające po 30 czy 50 tysięcy mieszkańców, które są prężnie zarządzane przez samorządowców. To miasta, gdzie politycy starają się tworzyć atrakcyjną politykę mieszkaniową dookoła większych miast. Takie ośrodki na pewno będą zyskiwały na znaczeniu - ocenia Przemysław Chimczak-Bratkowski.