Zwraca zarazem uwagę, że rekordowa liczba Amerykanów zrezygnowała z pracy. Jak tłumaczy, oznacza to, że pracownicy przewidują możliwość znalezienia lepszego, lepiej płatnego zatrudnienia.

Według nowych danych pracodawcy zatrudnili w kwietniu 6,1 mln pracowników, podobnie jak w marcu. Największy wzrost, o 232 tys., nastąpił w sektorze zakwaterowania i usług gastronomicznych. Zarazem z pracy odeszło 4 mln pracowników, co stanowi rekordowy wynik od rozpoczęcia tego rodzaju badań w 2000 roku. Liczba zwolnień osiągnęła najniższy poziom w historii.

Za najbardziej istotne Axios uważa, że na każde wolne miejsce pracy przypadał mniej więcej jeden bezrobotny.

Powołując się z kolei na zeszłotygodniowe szacunki Rezerwy Federalnej (Fed) i wskaźniki aktywności gospodarczej, portal podkreśla, że wyłonił się "obraz gospodarki w fazie ożywienia". Jego tempo jest wolniejsze niż przewidywano i charakteryzuje się niedoborami siły roboczej oraz podaży.

Reklama

Axios wyjaśnia, że dane te nie pozwalają Fed na podejmowanie poważnych decyzji w kwestii polityki monetarnej ani na zmianę kursu w ciągu najbliższych kilku miesięcy.

"Majowy raport o zatrudnieniu był zastrzykiem optymizmu, ale jest jeszcze zbyt wcześnie, aby wyciągać wnioski dotyczące wzrostu płac. Pracodawcy musieli bowiem podnieść wynagrodzenie, aby zachęcić pracowników do powrotu do firmy lub pozostania w niej. Nie jest jasne, jak daleko będą jeszcze skłonni pójść w tym kierunku" - pisze portal.