Kwoty za niewypłacone diety z tytułu podróży służbowych i nadgodziny, odszkodowanie za nierówne traktowanie w zatrudnieniu i ekwiwalent za niewykorzystany urlop zasądził Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Południe w Warszawie na rzecz byłego pracownika jednej z ambasad w Polsce. Sprawa dotyczyła mężczyzny (Polaka), który pracował w niej jako kierowca. Swoje obowiązki wykonywał na podstawie ustnych ustaleń z ambasadą, tj. bez umowy, a wynagrodzenie dostawał w gotówce. Z dnia na dzień został poinformowany, że ambasada kończy z nim współpracę, a na jego miejsce zatrudniono kierowcę z kręgu pochodzenia misji dyplomatycznej.

Kierowca bez umowy

Mężczyzna skierował sprawę do sądu. Domagał się odszkodowania za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę (w jego ocenie taka umowa powinna zostać z nim podpisana), odszkodowania za zastosowanie skróconego okresu wypowiedzenia, odprawy pieniężnej, diet z tytułu podróży służbowych, wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, odszkodowania za nierówne traktowanie w zatrudnieniu, ekwiwalentu za urlop wypoczynkowy, wydania świadectwa pracy, nakazania opłacenia składek na ubezpieczenia społeczne.
Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Południe w Warszawie w wyroku z 18 czerwca 2020 r. (sygn. akt VI P 596/14) przychylił się do większości tych roszczeń. Zasądził na rzecz powoda pieniądze za niewypłacone diety z tytułu podróży służbowych i nadgodziny, odszkodowanie za nierówne traktowanie w zatrudnieniu, ekwiwalent za niewykorzystany urlop. Nakazał też pozwanej ambasadzie, aby wydała powodowi świadectwo pracy dokumentujące jego okres zatrudnienia ze wskazaniem dat, w których powinna łączyć strony umowa o pracę. Wyrok w tej sprawie nie jest jeszcze prawomocny.
Reklama

Więcej nieprawidłowości

– To nie jest niestety odosobniony przypadek – wskazuje Marta Kopeć, radca prawny z kancelarii Kopeć i Zaborowski, pełnomocnik powoda.
Przykładowo w wyroku z 9 września 2019 r. (sygn. akt VI P 205/17) Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Południe w Warszawie uwzględnił część roszczeń dwóch pracownic biura kulturalnego jednej z ambasad. Jedna była zatrudniona na stanowisku pracownika biurowego, a druga gospodarczego i obie zostały zwolnione. Podobnie jak w przypadku opisanego wyżej kierowcy sąd uznał, że doszło do nieprawidłowości w zakresie prawa pracy. Chodziło m.in. o brak wypłat za nadgodziny, nieterminowe regulowanie pensji, nieopłacenie składek na ubezpieczenia społeczne, naruszenie zasady równego traktowania w zatrudnieniu.
– Takie sytuacje wynikają najczęściej ze stosowania na terenie placówki dyplomatycznej prawa lub zwyczajów przyjętych w państwie, z którego pochodzi misja. Stąd też stosowanie tamtejszych regulacji przy zatrudnianiu pracowników, które nie zawsze odpowiadają polskim przepisom. W konsekwencji często nie są podpisywane umowy o pracę, dochodzi o dyskryminacji w zatrudnieniu, a dokumenty związane z zatrudnieniem są przedstawiane w języku obcym. Tymczasem ambasady, które funkcjonują na terenie Polski, powinny w zakresie zatrudnienia stosować nasze regulacje krajowe – wyjaśnia Marta Kopeć.
Dodaje, że niestety niewiele można z tym zrobić.
– Konwencja wiedeńska o stosunkach dyplomatycznych gwarantuje ambasadom immunitet. W konsekwencji Państwowa Inspekcja Pracy (PIP) i Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) nie mają prawa kontrolować tych placówek. Dlatego nie są w stanie zweryfikować, czy dochodzi w nich do naruszenia praw pracowniczych – tłumaczy ekspertka.

Rozwiązanie? Sąd

Jeżeli nie uda się załatwić sprawy polubownie, jedynym rozwiązaniem jest pozwanie ambasady przed polskim sądem.
– Chociaż często misje dyplomatyczne bronią się, że chroni je immunitet jurysdykcyjny, na szczęście polskie sądy coraz częściej uznają swoją właściwość właśnie w sprawach ze stosunku pracy przeciwko ambasadom państw obcych – wyjaśnia mecenas Kopeć.
Tak uznał na przykład Sąd Najwyższy w postanowieniu z 11 stycznia 2000 r. (sygn. akt I PKN 562/99). Wskazał, że polskim sądom pracy przysługuje jurysdykcja krajowa w sprawie z powództwa obywatela polskiego przeciwko ambasadzie państwa obcego o uznanie bezskuteczności wypowiedzenia umowy o pracę (przywrócenie do pracy).
Marta Kopeć wskazuje, że często padają też argumenty, że to nie ambasada jest pracodawcą, bo pracownik pracuje np. w ataszacie lub innej jednostce organizacyjnej.
– Tutaj pomaga jasne stanowisko Ministerstwa Spraw Zagranicznych (MSZ), które wskazuje, że ambasada i jej komórki organizacyjne to jedność – mówi.

Trudności z egzekucją

Ekspertka zwraca uwagę, że największe trudności są z wyegzekwowaniem zasądzonych roszczeń. W takim wypadku w sprawę zazwyczaj angażuje się Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Zdarza się jednak, że naciski dyplomatyczne ze strony MSZ nie przynoszą oczekiwanych rezultatów.
– W sprawach, które prowadziłam, na wykonanie czeka kilka wyroków niekorzystnych dla placówek dyplomatycznych – ubolewa mecenas Kopeć.
A co z zajęciem konta bankowego ambasady?
– Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że zajęciu podlegają pieniądze, które nie są przeznaczone na działalność dyplomatyczną. W praktyce to bardzo trudne do stwierdzenia. Konwencja wiedeńska spod egzekucji wyłącza także ruchomości, np. samochody, a nieruchomości są z reguły wynajmowane, więc również nie podlegają zajęciu. Tak naprawdę pozostaje tylko dobra wola, a w przypadku jej braku – interwencja MSZ – wyjaśnia ekspertka.
Potwierdza to dr Paweł Kowalski, radca prawny specjalizujący się w prawie międzynarodowym oraz dyplomatycznym, wykładowca SWPS.
– Immunitet egzekucyjny konta bankowego ambasady potwierdza orzecznictwo sądów nie tylko krajowych, ale i zagranicznych. Wynika z nich dominująca tendencja, zgodnie z którą żaden środek przymusu nie może być zastosowany wobec rachunku bankowego placówki dyplomatycznej, chyba że państwo obce wyraziło na to zgodę lub rachunek nie był przeznaczony na pokrywanie kosztów i wydatków tej placówki, np. gdy ambasada otworzyła go w celu przeprowadzenia transakcji handlowych – wyjaśnia.
Dodaje, że sytuacja nie jest łatwa, bo zastosowanie środków egzekucyjnych może doprowadzić do poważnych sporów dyplomatycznych.
– Pozostaje pytanie, jak zadośćuczynić osobom, na których korzyść zapadło orzeczenie sądowe niemożliwe do wyegzekwowania z powodu immunitetu egzekucyjnego. Moim zdaniem w takim wypadku pozostaje dochodzenie roszczeń na drodze dyplomatycznej – wskazuje dr Kowalski.
Zapytaliśmy resort spraw zagranicznych, jak wygląda procedura egzekucji roszczeń, gdy stroną pozwaną jest ambasada. Do zamknięcia numeru nie otrzymaliśmy jednak odpowiedzi. ©℗