W ujęciu miesięcznym, przeciętne wynagrodzenie spadło o 2,1% i wyniosło 5 805,72 zł. Natomiast zatrudnienie w przedsiębiorstwach w ujęciu miesięcznym spadło o 0,2% i wyniosło 6 316,9 tys. osób, podano w komunikacie.

"W przypadku przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw, w kwietniu 2021 r. w porównaniu z poprzednim miesiącem, odnotowano spadek o 2,1%. Spowodowane było to m.in. wypłatami w poprzednim miesiącu premii kwartalnych, świątecznych, uznaniowych, motywacyjnych, nagród rocznych, wynagrodzeń za nadgodziny (które obok wynagrodzeń zasadniczych również zaliczane są do składników wynagrodzeń), a także mniejszą liczbą dni roboczych w kwietniu br. w porównaniu z poprzednim miesiącem" - czytamy w komunikacie.

"W kwietniu 2021 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw minimalnie zmniejszyło się względem notowanego miesiąc wcześniej (spadek o 0,2%). Było to wynikiem m.in. zmniejszania wymiaru etatów, zakończenia i nie przedłużania umów terminowych (niekiedy z powodu sytuacji epidemicznej), a także rozwiązywania umów o pracę z pracownikami. Na spadek przeciętnego zatrudnienia wpływ miało też pobieranie przez pracowników zasiłków opiekuńczych i chorobowych - co w zależności od ogólnej długości ich trwania mogło także zaważyć na sposobie ujmowania tych osób w przeciętnym zatrudnieniu i zarazem w wynagrodzeniach" - czytamy dalej.

Konsensus rynkowy to 10,4% wzrostu r/r w przypadku płac i 1,1% wzrostu r/r w przypadku zatrudnienia. (ISBNews)

Reklama

Pekao: Negatywny wpływ pandemii na rynek pracy łagodzą dobrze prosperujące branże

W branżach dalej objętych restrykcjami presja na zwolnienia jest ciągle podwyższona. Negatywny wpływ pandemii na rynek pracy łagodzą dobrze prosperujące branże, takie jak IT, e-commerce czy przemysł - ocenił w czwartek Bank Pekao S.A. odwołując się do najnowszych danych GUS.

Według analityków Pekao dodatnia dynamika zatrudnienia w kwietniu w ujęciu rocznym (0,9 proc. rdr za GUS) wynika z "bardzo niskiej bazy odniesienia spowodowanej ubiegłorocznym lockdownem". Jak prognozuje bank, "z tego powodu w maju i czerwcu ujrzymy dynamikę zatrudnienia przekraczającą 2 proc. w ujęciu rocznym".

Jak czytamy w analizie Pekao, w kwietniu, mimo stopniowego wygasania trzeciej fali pandemii, "większość restrykcji epidemiczno-gospodarczych była jeszcze w mocy, nie pozwalając tym samym na poprawę sytuacji na rynku pracy". Przypomniano, że pod koniec miesiąca w części województw otwarto zakłady fryzjerskie, kosmetyczne czy salony urody.

"W branżach dalej objętych restrykcjami (m.in. fitness, gastronomia, branża eventowa) presja na zwolnienia jest ciągle podwyższona. (...) Negatywny wpływ pandemii na rynek pracy jest łagodzony przez dobrze prosperujące branże, takie jak IT, e-commerce czy przemysł" - ocenił bank.

Zdaniem Pekao "w kwietniu negatywny wpływ na statystyki rynku pracy miały także zwolnienia chorobowe związane z kwarantanną COVID-19. Przez większą część kwietnia zamknięte były również szkoły, przedszkola oraz żłobki, co zwiększało rezerwuar pracowników, którzy nie mogli świadczyć pracy ze względu na różnego rodzaju zwolnienia czy urlopy bezpłatne" - dodano.

Bank zauważył, że trwający proces szczepień może zachęcać firmy do zatrzymywania zatrudnionych pracowników w nadziei na "nie tak odległe już w czasie wznowienie działalności na normalnych warunkach".

Pekao wskazało, że rośnie liczba publikowanych ofert pracy. Przywołując dane z raportu firmy Grant Thornton z kwietnia, bank przypomniał, iż pracodawcy w Polsce opublikowali w ub. miesiącu 283 tys. nowych ofert pracy. Stanowi to najwyższy wynik od stycznia 2020 r. i o 100 proc. więcej w ujęciu rocznym.

"Pracodawcy nie tylko przestali się obawiać skutków gospodarczych koronawirusa, ale patrzą w przyszłość optymistycznie i chętnie myślą o rozwoju" - czytamy w analizie Pekao. "Z tego powodu zakładamy, że druga połowa 2021 r. przyniesie wyraźne ożywienie w krajowej gospodarce wraz ze znaczną poprawą sytuacji na rynku pracy" - ocenił bank.

Jak wskazano, w najbliższym czasie istotnym czynnikiem dla rynku pracy będzie "reakcja przedsiębiorstw w momencie rozliczania Tarczy Finansowej PFR warunkującej umorzenie subwencji utrzymaniem zatrudnienia przez 12 miesięcy od momentu jej otrzymania". Zdaniem Pekao "zapewne część pracodawców zdecyduje się wtedy na redukcję zatrudnienia w ramach dostosowania się do panującej sytuacji gospodarczej". Bank prognozuje, że w skali kraju wpływ tego zjawiska nie powinien być silny.

Odnosząc się w analizie do danych GUS o dynamice wynagrodzeń, Pekao wskazało, że dane o jej wzroście w sektorze przedsiębiorstw do 9,9 proc. rdr z 8,0 proc. rdr w marcu uplasowały się nieznacznie poniżej oczekiwań na poziomie 10,4 proc.

"Wysoki, prawie dwucyfrowy odczyt, to także zasługa bardzo niskiej bazy odniesienia z ubiegłego roku" - czytamy. "Z tego powodu w całym drugim kwartale 2021 r. dynamika płac może być bliska dwucyfrowej. Nie zmienia to faktu, że w czasie pandemii dynamika płac zaskakuje na plus, na co wpływ ma głównie dobra sytuacja w przemyśle" - dodano w analizie.

Bank zwrócił uwage, że coraz częstsze jest przechodzenie osób wcześniej pracujących w branżach objętych restrykcjami do sektorów lepiej prosperujących, co również pozytywnie oddziałuje na dynamikę płac.

"Utrzymanie w mocy restrykcji ograniczających funkcjonowanie niektórych branż dalej ograniza wzrost płac w tych sektorach" - podkreślili analitycy. "W całym 2021 r. prognozujemy, że wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw wzrosną o ok. 7 proc. rdr" - dodali.

Przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w kwietniu 2021 r. wyniosło 5 tys. 805,72 zł, co oznacza wzrost o 9,9 proc. licząc rok do roku. Zatrudnienie w tym sektorze rdr wzrosło o 0,9 proc. – podał w czwartek Główny Urząd Statystyczny. W kwietniu 2021 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw względem notowanego miesiąc wcześniej zmniejszyło się o 0,2 proc. (PAP)

ING: Prawdziwym testem dla rynku pracy będą wakacje

Prawdziwym testem dla rynku pracy będą miesiące wakacyjne. Ożywienie gospodarcze będzie sprzyjać zatrudnieniu, jednak wygaśnie ochrona miejsc pracy wprowadzona przez tarczę finansową PFR rok temu - stwierdził w czwartkowej analizie dot. danych o zatrudnieniu i płacach bank ING.

Według ING zatrudnienie, które w sektorze przedsiębiorstw w kwietniu było tylko o 0,9 proc. wyższe, niż rok temu, osiągnęło poziom niższy, niż spodziewał się bank i niż zakładał to konsensus prognoz (1,1 proc. w ujęciu rocznym).

"To drugi z kolei miesiąc z rzędu, gdy zatrudnienie w ujęciu nominalnym spada (w kwietniu o 13 tys. etatów, w marcu o 5 tys.). To niepokojąca tendencja, choć należy pamiętać, że był to okres trzeciej fali COVID-19 i trwały restrykcje epidemiczne" - wskazali analitycy ING.

Ich zdaniem "statystykę zatrudnienia obniżały (...) zasiłki opiekuńcze i kwarantanny pracowników firm. Część firm wypychało też swoich pracowników na samozatrudnienie (chcąc ograniczać koszty) i w efekcie niektóre przestały zaliczać się do sektora przedsiębiorstw (powyżej 9 pracowników)".

W opinii ING "prawdziwym testem dla rynku pracy będą jednak dopiero miesiące wakacyjne. (...) Ożywienie gospodarcze będzie sprzyjać zatrudnieniu, (...) wygaśnie jednak ochrona miejsc pracy wprowadzona przez tarczę finansową PFR rok temu" - czytamy. "Naszym zdaniem pierwszy czynnik przeważy, ale obarczone jest to ryzykiem" - dodali eksperci banku.

W kwietniu wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw rosły w tempie 9,9 proc. w ujęciu rocznym - przypomniał ING, powołując się na dane GUS. Jak dodał, to wynik zbliżony do oczekiwań, które plasowały się na poziomie 10,3 proc. r/r.

"Blisko dwucyfrowa dynamika płac wynika z efektów bazy - w kwietniu ub. roku firmy masowo ograniczały płace i wymiary czasu pracy - ale nawet biorąc to pod uwagę, skala podwyżek wynagrodzeń imponuje" - ocenił ING.

"Zakładamy, że podobnie jak w marcu, to sektor przemysłowy miał w tym największy udział" - dodali analitycy. Ich zdaniem przemysł nie był dotknięty restrykcjami epidemicznymi, skorzystał też na zmianie wzorców konsumpcji (więcej dóbr trwałych, mniej usług) w czasie pandemii.

Dobrą koniunkturę w polskim przemyśle podtrzymują zamówienia eksportowe - przypomniał bank.

"Sądzimy, ze wysoka dynamika wynagrodzeń (ok. 10 proc. r/r) utrzyma się w najbliższych miesiącach. Tak przynajmniej pokazują przykłady państw, które wcześniej niż Polska odmroziły swoją gospodarkę" - napisano w analizie, wskazując jako przykłady Wielką Brytanię i USA.

Przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w kwietniu 2021 r. wyniosło 5.805,72 zł, co oznacza wzrost o 9,9 proc. licząc rok do roku. Zatrudnienie w tym sektorze rdr wzrosło o 0,9 proc. – podał w czwartek Główny Urząd Statystyczny. W kwietniu 2021 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw względem notowanego miesiąc wcześniej zmniejszyło się o 0,2 proc. (PAP)

PKO BP: Systematyczna poprawa sytuacji na rynku pracy w kolejnych miesiącach

Fundamentalna sytuacja na rynku pracy będzie się w kolejnych miesiącach systematycznie poprawiać, a otwierająca się gospodarka i rosnąca aktywność generować popyt na pracowników – napisali w czwartek ekonomiści PKO BP w komentarzu do danych GUS o zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw.

"To pierwszy wzrost zatrudnienia (rdr) od kwietnia 2020. Podobnie jak w przypadku wynagrodzeń, wynik jest w dużym stopniu odzwierciedleniem bazy" – napisali ekonomiści PKO BP w komentarzu do danych GUS.

Eksperci banku zwrócili uwagę na spadek zatrudnienia w kwietniu w stosunku do marca tego roku.

"Zdaniem GUS wynikał on ze zmniejszania wymiaru czasu pracy, zakończenia i nie przedłużania umów terminowych, a także rozwiązywania umów o pracę oraz pobierania zasiłków opiekuńczych i chorobowych. Niezależnie od przyczyn tego spadku maj powinien już przynieść wyraźny wzrost zatrudnienia, wspierany przez narastające zapotrzebowanie na pracowników w otwierającym się sektorze usługowym – wskazują na to m.in. analizowane przez nas oferty pracy w portalach z ogłoszeniami" – napisano w komentarzu PKO BP.

GUS podał także dane o wynagrodzeniach w sektorze przedsiębiorstw. Przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w kwietniu 2021 r. wyniosło 5 tys. 805,72 zł, co oznacza wzrost o 9,9 proc. rdr.

"Roczna dynamika była najwyższa od 12 lat, jednak wynika to głównie z efektu bazy statystycznej – w kwietniu 2020, w szczytowym okresie lockdownu, obserwowaliśmy mocne wyhamowanie tempa wzrostu wynagrodzeń, m.in. związane z zastosowaniem instrumentów Tarczy Antykryzysowej" – napisali ekonomiści PKO BP.

Ich zdaniem w kolejnych miesiącach sytuacja na rynku pracy będzie się poprawiać.

"W naszej ocenie fundamentalna sytuacja na rynku pracy będzie się w kolejnych miesiącach systematycznie poprawiać – otwierająca się gospodarka i rosnąca aktywność będą generować popyt na pracowników, który zrównoważy ewentualną redukcję zatrudnienia związaną z zakończeniem okresu rozliczeniowego dla Tarczy Finansowej. Utrzymujące się braki pracowników i sugerowana przez Szybki Monitoring NBP presja na wzrost wynagrodzeń sprawią, że dynamika płac w całym roku będzie się kształtować w przedziale 6-7 proc." – napisano w komentarzu PKO BP.

Ekonomiści PKO BP przewidują, że poprawa na rynku pracy będzie wpływać na poprawę nastrojów konsumentów.

"Badanie koniunktury konsumenckiej pokazało w maju wyraźny spadek obaw związanych z bezrobociem (z -42,5 pkt. do -20,6 pkt.). W połączeniu z oczekiwaną poprawą sytuacji gospodarczej kraju i gospodarstwa domowego oraz obserwowanym wzrostem dochodów widzimy solidne fundamenty dla odbicia konsumpcji. Fundusz płac w sektorze przedsiębiorstw zwiększył się w kwietniu o 10,9 prioc. rdr w ujęciu nominalnym – był to wzrost, który z nawiązką rekompensuje inflację, w ujęciu realnym dynamika wyniosła 6,3 proc. rdr." – napisano w komentarzu PKO BP. (PAP)

Credit Agricole: Główny czynnik wzrostu płac to niska baza sprzed roku

Główny czynnik wzrostu płac między marcem a kwietniem to niska baza sprzed roku związana z wybuchem pandemii, kiedy wynagrodzenia spadły w ujęciu miesięcznym o 3,7 proc. - ocenili w czwartek analitycy banku Credit Agricole komentując dane GUS o wynagrodzeniach.

W opinii Credit Agricole dynamika wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw w kwietniu uplasowała się poniżej prognozy wynoszącej 10,3 proc.

Jak podał bank, w ujęciu realnym, po skorygowaniu o zmiany cen, wynagrodzenia w firmach zwiększyły się w kwietniu o 5,3 proc. r/r wobec wzrostu o 4,7 proc. r/r w marcu, co stanowi najmocniejszy wzrost od lutego 2019 r.

"Głównym czynnikiem oddziałującym w kierunku znaczącego zwiększenia tempa wzrostu płac pomiędzy marcem a kwietniem były silne efekty niskiej bazy sprzed roku, związane z wybuchem pandemii, kiedy to wynagrodzenia zmniejszyły się w ujęciu miesięcznym o 3,7 proc. - największy spadek w kwietniu przynajmniej od 2005 r." - napisano w analizie Credit Agricole.

Zdaniem analityków, przeciwny wpływ miał natomiast efekt statystyczny w postaci niekorzystnej różnicy w liczbie dni roboczych - w marcu ich liczba była o jeden większa niż w 2020 r., podczas gdy w kwietniu była taka sama jak przed rokiem.

W opinii banku "zgodnie z informacją GUS, czynnikami oddziałującymi w kierunku obniżenia wzrostu płac w kwietniu było również ustąpienie efekty wypłacanych w poprzednim miesiącu premii kwartalnych, świątecznych, uznaniowych, motywacyjnych, nagród rocznych i wynagrodzeń za nadgodziny".

Credit Agricole ocenił, że "czynnikiem negatywnym dla dynamiki wynagrodzeń była również mniejsza liczba absencji w miejscach pracy wraz z poprawą sytuacji epidemicznej, co sprzyjało mniejszej skali wypłat wynagrodzeń za nadgodziny w kwietniu w porównaniu do marca".

Według analityków dynamika zatrudnienia, która według GUS w kwietniu wyniosła w sektorze przedsiębiorstw 0,9 proc. r/r wobec -1,3 proc. r/r w marcu uplasowała się poniżej prognozy banku równej konsensusowi rynkowemu (1,1 proc.).

"Podobnie jak w przypadku wynagrodzeń, główną przyczyną wzrostu dynamiki zatrudnienia pomiędzy marcem a kwietniem były silne efekty niskiej bazy sprzed roku" - napisano.

W ujęciu miesięcznym, zwrócił uwagę bank powołując się na dane GUS, zatrudnienie spadło o 13,4 tys. osób, co według Urzędu było efektem m.in. zmniejszenia wymiaru etatów, zakończenia i nieprzedłużania umów terminowych (niekiedy z powodu sytuacji epidemicznej), rozwiązywania umów o pracę z pracownikami, a także pobierania przez pracowników zasiłków opiekuńczych i chorobowych.

"W naszej ocenie w kierunku spadku zatrudnienia oddziaływała również mniejsza skala pracy w ramach nadgodzin w kwietniu w porównaniu do marca, co związane było z poprawą sytuacji epidemicznej i mniejszą liczbą absencji" - stwierdził bank.

"Spadek zatrudnienia w ujęciu miesięcznym jest spójny z naszą oceną, zgodnie z którą wyraźnego i trwałego wzrostu zatrudnienia w firmach oczekujemy dopiero w II poł. 2021 r., a więc po ustąpieniu negatywnego wpływu dostosowania zatrudnienia w przedsiębiorstwach na skutek +odhibernowania+ rynku pracy (wygaśnięcia pozytywnego wpływu pierwszej tarczy finansowej na zatrudnienie)" - poinformował Credit Agricole.

Według banku wypadkową przyspieszenia wzrostu płac, zwiększenia dynamiki zatrudnienia i wyraźnie wyższej inflacji w kwietniu było silne zwiększenie realnej dynamiki funduszu płac (iloczynu zatrudnienia i przeciętnego wynagrodzenia) w sektorze przedsiębiorstw do 6,3 proc. r/r wobec 3,3 proc. r/r w marcu i 1,2 proc. w pierwszym kwartale tego roku.

"Dane te są spójne z naszą prognozą dynamiki konsumpcji w II kw. (10,2 proc. r/r wobec 0,6 proc. w I kw.)" - ocenił bank. (PAP)

Tomanek: W maju można się spodziewać dalszego wzrostu wynagrodzeń

W maju można spodziewać się dalszego wzrostu wynagrodzeń – ocenił wiceminister rozwoju, pracy i technologii Robert Tomanek, komentując czwartkowe dane GUS.

„Cieszy wzrost zatrudnienia w ujęciu rocznym (o 0,9 proc.), a także dynamika wynagrodzeń, która zbliża się do 10 proc. Skala redukcji zatrudnienia w kwietniu jest niewielka -0,2 proc. w ujęciu miesiąc do miesiąca” – skomentował dr hab. Robert Tomanek, wiceminister rozwoju, pracy i technologii, cytowany w komunikacie Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii.

Jego zdaniem w kolejnym miesiącu można się spodziewać dalszego wzrostu zatrudnienia.

"Wynik rok do roku jest zgodny z naszymi prognozami na ten miesiąc. W maju oczekujemy przyspieszenia wzrostu przeciętnego zatrudnienia do poziomu +1,5 proc. r/r" – ocenił wiceminister Robert Tomanek.

Przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w kwietniu 2021 r. wyniosło 5 tys. 805,72 zł, co oznacza wzrost o 9,9 proc. rdr – poinformował GUS.

„W maju można spodziewać się dalszego wzrostu wynagrodzeń” – stwierdził wiceminister rozwoju, pracy i technologii. (PAP)