Najbliższe wybory w Szwecji, które odbędą się 9 września, mogą radykalnie zmienić układ politycznych sił. Po raz pierwszy w historii antyimigrancka partia Szwedzkich Demokratów może stać się drugą, a wg. niektórych sondaży, pierwszą siłą w parlamencie.

Powodem potencjalnie rewolucyjnych zmian na szwedzkiej scenie politycznej jest wzrost poparcia dla Szwedzkich Demokratów, nacjonalistycznej partii, która wywodzi się z ruchów białej supremacji. Pomimo, że ugrupowanie to jest izolowane przez siły polityczne głównego nurtu, jego postulat o zatrzymaniu imigracji trafia na bardzo podatny grunt, szczególnie w dobie masowego napływu przybyszów z zagranicy. Jeśli Szwedzcy Demokraci staną się po wyborach największą partią w parlamencie, Szwecja znajdzie się w zupełnie nowej sytuacji.

Jednak najbardziej prawdopodobnym scenariuszem po wyborach jest stworzenie rządu mniejszościowego pod przywództwem Szwedzkiej Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej (SAP) lub konserwatywnej partii Moderatów (Umiarkowana Partia Koalicyjna). Rząd taki miałby jednak podstawowy mankament: „słaby i niepewny mandat, który może okazać się za słaby do wprowadzenia niezbędnych reform strukturalnych, zaś w przypadku problemów gospodarczych, do wdrożenia polityk stabilizacyjnych” – uważają przedstawiciele Svenska Handelsbanken, jednego z największych i najstarszych banków w Szwecji.

Obecna sytuacja w parlamencie

Dotychczasowy rozkład poparcia i mandatów w Szwecji po wyborach z 2014 roku przedstawia się następująco:

Reklama

- Szwedzka Socjaldemokratyczna Partia Robotnicza (SAP) – 31 proc. głosów (113 mandatów);
- Umiarkowana Partia Koalicyjna (Moderaci) – 23,5 proc głosów (83 mandaty);
- Szwedzcy Demokraci – 12,9 proc. głosów (42 mandaty);
- Partia Zielonych – 6,9 proc. głosów (25 mandatów);
- Partia Centrum – 6,1 proc. głosów (22 mandaty);
- Partia Lewicy – 5,7 proc. głosów (21 mandatów);
- Liberałowie – 5,4 proc. głosów (19 mandatów);
- Chrześcijańscy Demokraci – 4,6 proc. głosów (16 mandatów);
- Niezależni – 8 mandatów (posłowie, którzy w czasie kadencji opuścili swoje ugrupowania - 7 ze Szwedzkich Demokratów i 1 z Moderatów).







Rząd mniejszościowy pod kierownictwem premiera Stefana Lofvena sprawują socjaldemokraci wraz z Zielonymi przy wsparciu Lewicy.

W przeciwieństwie do innych krajów w Europie, rządzenie w Szwecji niekoniecznie wiąże się z posiadaniem absolutnej większości w parlamencie. W gruncie rzeczy rządy mniejszościowe są dość powszechne w Skandynawii. Bez względu na to, kto zostanie nominowany na premiera, będzie mógł rządzić tak długo, jak długo większość parlamentu nie będzie głosować przeciw niemu.

Szwedzki system wyborczy opiera się o zasadę proporcjonalności, gdzie premiuje się większe ugrupowania. Partie, aby dostać się do parlamentu, muszą przekroczyć próg wyborczy (4 proc. w głosowaniu ogólnokrajowym i 12 proc. głosów oddanych w jednym okręgu wyborczym).

Sondaże przed wyborami 9 września 2019

Większość sondaży przeprowadzonych w sierpniu daje zwycięstwo Socjaldemokratom.

Z badania opinii publicznej „SKOP” przeprowadzonego w ostatnim tygodniu sierpnia 2019 wynika, że największej głosów zdobędzie znajdująca się obecnie przy władzy socjaldemokracja (23,8 proc.). Drugie miejsce przypadłoby Szwedzkim Demokratom (20 proc.). Kolejne pozycje przypadłyby Moderatom (17 proc.), Lewicy (10,5 proc.), Partii Centrum (7,5 proc.), Chrześcijańskiej Demokracji (6,7 proc.), Zielonym (6,2 proc.), Liberałom (5,4 proc.).

Z kolei badanie Sentio z 30 sierpnia polityczną palmę pierwszeństwa przyznało Szwedzkim Demokratom (24 proc. poparcia), zaś sondażowy wynik Socjaldemokratów był o 1,9 pkt proc. mniejszy (22,1 proc.).

Przy tak niewielkich różnicach w sondażach pomiędzy dwiema najsilniejszymi partiami, wynik wyborów do czasu ogłoszenia wyników może pozostać wielką niewiadomą. Wygrana antyimigranckich Szwedzkich Demokratów oznaczałaby polityczną rewolucję.

Scenariusze powyborcze

Biorąc pod uwagę wszystkie niewiadome, w powyborczej Szwecji możemy mieć do czynienia z następującymi scenariuszami politycznymi:

1. Powtórzenie rządu Stefana Lofvena

Odchodzący premier Stefan Lofven przewodzi mniejszościowemu rządowi koalicji Socjaldemokratów z Zielonymi przy wsparciu Lewicy. Pomimo, że Partia Socjaldemokratyczna prowadzi w sondażach, to wyniki wszystkich ugrupowań tworzących obecnie rząd są gorsze niż w 2014 roku. W tej sytuacji prawdopodobieństwo powtórzenia centrolewicowego rządu jest mniejsze.

Jeśli jednak scenariusz ten zrealizuje się, że to można oczekiwać, że Socjaldemokraci podejmą trzecią próbę wprowadzenia podatku od operacji bankowych. Prawdopodobnie zechcą również zwiększyć opodatkowanie najbogatszych Szwedów oraz wydatki na politykę socjalną. W grę wchodziłoby także obniżenie podatków od emerytur.

2. Rząd koalicyjny opozycji

W tym scenariuszu przyszłym premierem Szwecji stałby się lider Moderatów – Ulf Kristersson. Jego rząd koalicyjny składałby się z partii znajdujących się obecnie w opozycji, ale mógłby rządzić tylko wtedy, gdyby Szwedzcy Demokraci nie głosowali przeciw inicjatywom takiego gabinetu.
Realizacja tego scenariusza oznaczałaby obniżenie podatków dochodowych, zwiększenie nakładów na obronność i policję oraz zmierzanie Szwecji w kierunku NATO (Szwecja jest krajem neutralnym – red.).

3. Samodzielny rząd Moderatów

Możliwe, że Liberałowe lub Partia Centrum mogą nie chcieć udzielać wsparcia Moderatom. Wówczas ugrupowanie to będzie musiało polegać na zewnętrznym poparciu ze strony antyimigranckich Szwedzkich Demokratów. W zależności od ostatecznego wyniku wyborczego, lider Moderatów może zdecydować się na ten scenariusz.

Zależność Moderatów od poparcia Szwedzkich Demokratów oznaczałaby, że rząd musiałby przyjąć ostrzejsze stanowisko wobec imigrantów i przestępczości. Rząd taki musiałby również zmniejszyć skalę polityki socjalnej tak, aby praca stała się bardziej atrakcyjna.

4. Szeroki rząd Socjaldemokratów

Jeśli stworzenie mniejszościowego rządu koalicyjnego z Zielonymi okaże się niemożliwe, wówczas lider socjaldemokratów Stefan Lofven może podjąć próbę budowy szerokiej koalicji, opartej o głosy Zielonych, Partii Centrum, Liberałów i być może Lewicy.

Rząd w takim wydaniu prawdopodobnie byłby mniej radykalny wobec imigracji i zwiększałby wydatki na ochronę środowiska. Na froncie fiskalnym musiałby się zmierzyć z centroprawicowymi dążeniami do obniżenia podatku dochodowego i lewicowymi planami wprowadzenia podatku od kapitału.

5. Wielka koalicja

Jednym z najmniej prawdopodobnych scenariuszy jest wejście w koalicję dwóch największych partii w Szwecji, w stylu niemieckich wielkich koalicji. Co prawda zarówno Stefan Lofven jak i Ulf Kristersson wykluczyli taką możliwość, ale wyborcza arytmetyka może zmusić ich do rozważenia takiej ewentualności.
W przypadku realizacji tego scenariusza można spodziewać się zaostrzenia polityki imigracyjnej

>>> Czytaj też: Recesja w Szwecji coraz bliżej? Nie tylko z powodu imigrantów