Za przyjęciem dekretu głosowało 265 posłów, 77 było przeciwnych, a pięciu wstrzymało się od głosu.

Przyjęcie dekretu poparli deputowani rządzącej koalicji socjalistów (PSOE) i lewicowego bloku Unidas Podemos (UP), centroprawicowej Partii Ludowej (PP), liberalnej Partii Obywatele (Cs), a także mniejszych ugrupowań regionalnych. Wśród przeciwników dekretu rządu premiera Pedra Sancheza byli posłowie prawicowej partii Vox, a także separatystyczne ugrupowania z Katalonii i Kraju Basków: Republikańska Lewica Katalonii (ERC), Razem dla Katalonii (JxCat) oraz Bildu.

Podczas debaty w parlamencie minister zdrowia Hiszpanii Salvador Illa wyjaśniał, że rządowy dekret o nowej normalności jest “narzędziem prawnym” regulującym zasady korzystania przez obywateli tego kraju i turystów z przestrzeni publicznej. Wskazał, że nowe przepisy będą obowiązywały w okresie panującej niepewności co do możliwości powrotu pandemii koronawirusa.

Illa wskazał, że choć w niedzielę przestał w Hiszpanii obowiązywać stan zagrożenia epidemicznego, a w ostatnich tygodniach usunięto liczne obostrzenia, to zaznaczył, że “w dalszym ciągu nie wiadomo kiedy pojawi się skuteczny lek lub szczepionka przeciwko koronawirusowi”.

Reklama

Dekret o nowej normalności przewiduje konieczność przestrzegania przez obywateli i turystów zasad bezpieczeństwa sanitarnego, takich jak m.in. zachowanie dystansu społecznego, reguluje zasady korzystania z placówek handlu, rozrywki i środków transportu, a także nakłada obowiązek noszenia masek ochronnych w miejscach publicznych.

Obowiązujący od połowy marca stan zagrożenia epidemicznego był sukcesywnie wydłużany przez Kongres Deputowanych. Przestał obowiązywać w nocy z soboty na niedzielę. Podczas jego pierwszej fazy, trwającej do końca kwietnia, mieszkańcy Hiszpanii byli zobowiązani do pozostania w domach z wyjątkiem konieczności wyjścia do pracy, do lekarza lub udania się na zakupy.

Marcin Zatyka (PAP)

zat/ ap/