Centroprawicowa partia GERB premiera Bojko Borisowa otrzymała 26,18 proc. głosów. W porównaniu z 2017 rokiem straciła ponad 300 tys. głosów i będzie miała 75 posłów, o 20 mniej niż w dotychczasowym Zgromadzeniu Narodowym. Do utworzenia rządu potrzebne jest poparcie 121 deputowanych.

Obecny partner koalicyjny premiera Borisowa, nacjonalistyczna partia WMRO, nie przekroczyła 4-procentowego progu.

Populistyczna partia Jest Taki Naród showmana Sławi Trifonowa zebrała 17,66 proc. głosów i będzie miała 51 posłów. Lewicowa Koalicja na rzecz Bułgarii, na czele z Bułgarską Partią Socjalistyczną (BSP), pozostała na trzecim miejscu z 15,01 proc. i stratą ponad 475 tys. wyborców. Będzie miała 43 deputowanych, prawie o połowę mniej niż dotychczas.

Czwartą siłą jest partia tureckiej mniejszości Ruch na rzecz Praw i Swobód (DPS) z 10,49 proc. głosów. Będzie miał 30 posłów, o czterech więcej niż dotychczas. Centroprawicowa koalicja Demokratyczna Bułgaria otrzymała 9,45 proc. głosów i będzie miała 27 posłów, a powstała na fali ubiegłorocznych antyrządowych protestów formacja Wyprostuj się, Przecz z Mafią zdobyła 4,72 proc. głosów i będzie miała 14 deputowanych.

Reklama

W pierwszych wypowiedziach po podaniu wyników przeważają deklaracje dotyczące tego, kto z kim nie będzie współpracował w przyszłym parlamencie. Na razie głosu nie zebrał lider partii Jest Taki Naród Sławi Trifonow, swoją nieobecność wytłumaczył podejrzeniem zakażenia koronawirusem. Jego zastępca Toszko Jordanow podkreślił, że żadnej współpracy z GERB, BSP i DPS nie będzie. Demokratyczna Bułgaria nie udzieliła komentarza.

Ewgenia Manołowa (PAP)

man/ kib/