Benet został w niedzielę zaprzysiężony na nowego szefa rządu, odsuwając tym samym od władzy rządzącego od 12 lat Netanjahu.
Według źródeł gazety, dokumenty przechowywane były w sejfach w pokojach, w których przebywa zazwyczaj premier i jego doradcy. Sejfy te zawierają terminarze ważniejszych pracowników, materiały związane z ich bieżącą pracą i inne pisma.
Nie wiadomo, które dokumenty zostały zniszczone, jednak - jak podkreśla "Haarec" - zgodnie z przepisami o służbie cywilnej jest to zabronione. Dotyczy to również materiałów osobistych urzędników, np. używanych przez nich terminarzy.
Część dokumentów z sejfów, zgodnie z wymogami prawa, została przeniesiona do archiwum kancelarii premiera.
Netanjahu zaprzeczył tym doniesieniom. "Skończone kłamstwo, nic takiego nie miało miejsca" - cytuje jego odpowiedź "Haarec".
Kancelaria premiera twierdzi, że nie wiedziała o sprawie.
"Na koniec mojej kadencji nie zniszczyłem ani jednego świstka" - przekazał dziennikowi były premier Izraela, Ehud Olmert, który zajmował to stanowisko przed Netanjahu, czyli w latach 2006-2009. "Nie pamiętam żadnego dokumentu, który zniszczyliśmy w kancelarii, (...) nie przyszło nam do głowy, żeby czegokolwiek dotykać" - podkreślił.
Joanna Baczała (PAP)