Katowicki szczyt symbolicznie zakończył polskie przewodnictwo w V4. Szef polskiego rządu Mateusz Morawiecki przekazał roczną prezydencję premierowi Węgier Viktorowi Orbanowi. W szczycie wzięli też udział premier Czech Andrej Babisz i premier Słowacji Eduard Heger. Szefowie rządów V4 podsumowali współpracę z ostatniego roku i omawiali najważniejsze tematy na przyszłość.

"Kiedy rok temu Polska zaczynała swoją prezydencję w ramach Grupy Wyszehradzkiej, naszym hasłem było +Back on track+, czyli powrót do kolein normalności. I akurat nam przypadł w udziale obowiązek i jednocześnie bardzo trudne zadanie, aby współpracować w ramach Grupy Wyszehradzkiej oraz wraz z Grupą Wyszehradzką w ramach UE nad wszelkimi zmianami związanymi z COVID-19" - mówił polski premier.

Jak dodał, to nie był łatwy rok. "To była walka o zdrowie, życie naszych obywateli, a także walka o zachowanie zdrowej tkanki gospodarczej, o pomoc naszym przedsiębiorcom, w Polsce, na Węgrzech, na Słowacji, w Czechach i całej Europie, żeby przetrwali, bezrobocie nie urosło. To zadanie w naszych krajach Grupy Wyszehradzkiej udało się zrealizować znakomicie" - powiedział Morawiecki.

Zaznaczył, że jednym z głównych celów polskiej prezydencji było to, aby unijny Fundusz Odbudowy po pandemii COVID-19 był duży, znaczący i "elastyczny". "Nasza wspólna walka, mogę tak powiedzieć, w czerwcu, lipcu i grudniu zeszłego roku doprowadziła do uzyskania bezprecedensowo dużych środków dla wszystkich czterech naszych krajów" - dodał.

Reklama

Polski premier ocenił, że Grupa Wyszehradzka przetrwała próbę czasu i stanowi istotną siłę w ramach dyskusji i negocjacji toczących się w Unii Europejskiej. Według niego V4 ma spójną, jednolitą pozycję. Podkreślił, że polska prezydencja w V4 była bardzo aktywna w trudnych i pełnych turbulencji czasach COVID-19.

"Nasi przeciwnicy lubią wytykać nam nasze rzekome błędy, niezrozumienia, wskazują potknięcia. Odpowiadam wtedy, że nie ma perfekcyjnych małżeństw, nie ma perfekcyjnych sojuszy, ale nasz sojusz w ramach Grupy Wyszehradzkiej trwa, przetrwał próbę czasu. Gwarantuję państwu, że jest niezwykłą siłą w ramach dyskusji, dyskursu, negocjacji w ramach UE" - zapewnił szef polskiego rządu.

Morawiecki ocenił, że kraje V4 są z każdym rokiem silniejsze i skutecznie wpływają na politykę europejską. „Jesteśmy bliżej siebie, rozumiemy siebie coraz lepiej i mogę powiedzieć, że w Europie, w Unii Europejskiej, Grupa Wyszehradzka to jest waga ciężka" - mówił Morawiecki podczas wspólnej konferencji premierów. Dodał, że V4 jest "partnerem dla najważniejszych, partnerem, z którego zdaniem się liczą wszyscy". Jak dodał było to bardzo wyraźnie widać m.in. podczas ostatnich negocjacji budżetowych.

"Polska prezydencja pokazała, że ma siłę jednoczenia w ważnych momentach, że w chwilach trudnych Grupa jest razem, że gramy zespołowo i coraz więcej możemy razem osiągnąć" - mówił premier. W jego ocenie przykładem tych osiągnięć była reakcja na bardzo trudną sytuację na Białorusi, czy w sprawie rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego.

Także przejmujący prezydencję w V4 Orban ocenił, że Europa Środkowa ma w UE silną pozycję gospodarczą, dlatego - jak oświadczył - domaga się szacunku. „Nie można w taki sposób prowadzić rozmowy, jak ostatnio się zdarzyło kilka razy, nie tylko dlatego, że nie wypada. Każdy powinien przestrzegać pewne normy europejskie. Owszem, to też jest istotne, ale mówię o tym, że my reprezentujemy taką siłę gospodarczą, że wymaga to szacunku. My wymagamy szacunku, nie możemy przystać na to, że inne kraje członkowskie Unii będą mówić o tym, jak mamy wychowywać węgierskie dzieci. To jest pomyłka" - oświadczył.

"Nie możemy przystać na to, żeby jakikolwiek kraj członkowski Unii mówił nam, że muszą rzucić na kolana jakiś kraj czwórki Wyszehradzkiej" – podkreślił premier Węgier. Jak dodał, gdyby kraje V4 traktować jako jedność, byłyby 17. gospodarką świata.

Orban podkreślił, że kraje Grupy Wyszehradzkiej wytyczyły sobie trzy główne cele na ten rok. Pierwszym z nich - mówił - jest szybki restart gospodarstw państw V4. "Potrzebujemy inwestycji. I dzisiaj zgodziliśmy się w tym, że inwestycje będą wtedy, kiedy podatki będą niskie. Dlatego nie będziemy popierać takich inicjatyw międzynarodowych, które prowadzą do zwiększenia podatków" - oświadczył premier Węgier.

Orban mówił o konieczności nadrobienia zaległości infrastrukturalnych, w tym budowie połączeń na osi północ-południe. Mówił także o budowie szybkiej kolei między stolicami krajów V4. Wśród możliwości finansowania tych projektów wymienił środki z UE. Kolejnym celem, dodał, jest bezpieczeństwo. Jak zapewnił, jest ono ściśle powiązane z migracją. "W żadnej formie nie będziemy popierać obowiązkowej relokacji w ramach rozdysponowania migracji" – zaznaczył.

Premier Eduard Heger, nawiązując do pandemii koronawirusa, podkreślił, że miniony rok należał do najtrudniejszych w ostatniej historii. Jak podkreślił, kraje V4 pomagały sobie nawzajem i - według niego - udało się opanować tę sytuację zarówno pod względem medycznym, jak i gospodarczym. Dodał, że najskuteczniejszą bronią w walce z epidemią są szczepienia.

Także premier Andrej Babisz wskazał, że z gospodarczego punktu widzenia z pandemią Republika Czeska poradziła sobie bardzo dobrze, należy do krajów o najniższym zadłużeniu i bezrobociu. Pytany, o skutki pandemii oraz plany poradzenia sobie z nowym wariantem delta koronawirusa, premier Czech powiedział, że ocena zależy do zastosowanych kryteriów. Wskazał, że obiektywnie sytuację można będzie ocenić dopiero po pandemii. Zaznaczył, że nie może mówić w imieniu innym państw Grupy Wyszehradzkiej. "Każdy kraj podchodził do pandemii w inny sposób i na ostateczną ocenę najlepiej poczekać do końca pandemii" - powiedział Andrej Babisz.

Premierzy Czech i Słowacji zaznaczali, że kraje V4 zgadzają się w sprawach migracji i klimatu, mimo pewnych różnic potrafią prezentować wspólne stanowisko z pozostałym państwom UE. "Każdy z nas, w każdej dziedzinie ma trochę inne pozycje wyjściowe, ale ważne, że możemy o nich sobie powiedzieć, przedstawić propozycję społeczeństwom unijnym" – powiedział premier Heger. Dodał, że "dyskusja o przyszłości Europy jest bardzo ważna, a Grupa Wyszehradzka będzie w tej dyskusji odgrywała ważna rolę".

Premier Babisz wskazał na wspólne stanowiska prezentowane wobec innych członków UE. "Momentem, kiedy najbardziej się zjednoczyliśmy, była rozmowa o kwotach, o migracji" – powiedział. Przypomniał sprzeciw wobec unijnego planu rozlokowania migrantów. "Wyjaśniliśmy naszym kolegom, że kwoty są nie do przyjęcia" – dodał. Ubolewał, że europejski "rynek wewnętrzny nie działa" i dotychczas nie udało się usunąć przeszkód, które utrudniają wschodnioeuropejskim firmom działalność na terenie całej Europy. "Wszyscy popieramy energetykę jądrową" – dodał Babisz, nawiązując do debaty o unijnej polityce energetycznej.

Podczas konferencji prasowej premier Morawiecki był pytany czy możliwe jest rozszerzenie Grupy Wyszehradzkiej o kolejne państwa oraz o to, kiedy jego zdaniem należałoby rozszerzyć UE o państwa Bałkanów Zachodnich.

"W ramach Grupy Wyszehradzkiej prowadzimy bardzo aktywną politykę gospodarczą, szczególnie w naszym sąsiedztwie. W przypadku takiej grupy trzeba wyważyć spójność i wielkość tej grupy. Wiadomo, że im więcej różnych krajów, mających różne doświadczenie historyczne, perspektywy geograficzne, polityczne, tym trudniej utrzymać spójność" - odpowiedział Morawiecki.

"Życzylibyśmy sobie, żeby zjednoczenie Europy zostało ukończone, bo dzięki integracji państw bałkańskich z Unią Europejską moglibyśmy skuteczniej prowadzić politykę bezpieczeństwa, związaną z migracjami" - dodał, pytany o rozszerzenie UE. Mateusz Morawiecki zwrócił uwagę na jednakowe stanowisko Grupy V4 "co do szybkiej integracji państw Bałkanów Zachodnich, które są do tego najlepiej przygotowane".