Według niepotwierdzonych informacji z Kabulu Baradar zginął lub został poważnie ranny podczas kłótni z innym członkiem gabinetu dotyczącej przydziału tek ministerialnych.

We wtorek BBC podało, powołując się na wysokich rangą przedstawicieli talibów, że pomiędzy ich przywódcami wybuchła poważna kłótnia o skład nowego rządu, a konfrontacja między Baradarem a członkiem gabinetu miała miejsce w pałacu prezydenckim.

W poniedziałek rzecznik talibów Suhail Szahin napisał na Twitterze, że doniesienia o śmierci Baradara są fałszywe. Jak komentuje "Guardian", oświadczenie to, jak i publikacja starych zdjęć przywódców nie położyła kresu spekulacjom dotyczącym ich losu.

Ahundzadeh również nie pokazał się od miesiąca na żadnych publicznych lub prywatnych spotkaniach, nie przyjął przedstawicieli innych państw, nie wystąpił w radiu, ani nie pojawiły się jego nowe nagrania wideo.

Reklama

Talibowie przejęli kontrolę nad Afganistanem w sierpniu i od tego czasu ogłosili ten kraj Islamskim Emiratem. Ich nowy gabinet tymczasowy składa się z wysokich rangą talibów, jedynie mężczyzn, z których niektórzy są znani z ataków na siły amerykańskie w ciągu ostatnich dwóch dekad.

Jedno z talibskich źródeł powiedziało BBC Paszto, że Baradar i Chalil ur-Rahman Hakkani - minister ds. uchodźców i prominentna osoba, mieli pod koniec ubiegłego tygodnia ostrą wymianę zdań, gdyż Baradar był niezadowolony ze struktury tymczasowego rządu.

Według różnych źródeł spór wybuchł na tle rozbieżności, kto wśród talibów może przypisywać sobie zasługi za zwycięstwo i odzyskanie władzy w Afganistanie.

"The Guardian" przypomina, że talibowie przez dwa lata ukrywali śmierć swego przywódcy mułły Omara i wydawali komunikaty w jego imieniu.