Wynika z nich, że na koniec drugiego kwartału tego roku w Wielkiej Brytanii mieszkało 11 561 cudzoziemców podlegających procedurze deportacyjnej w związku z popełnieniem przestępstwa na terenie tego kraju, co jest rekordową liczbą. Dziesięć lat wcześniej, w drugim kwartale 2012 r., takich osób było 3954. Statystyki pokazują również, że zaległości w deportacjach rośną coraz szybciej, a od początku 2017 r. nie było ani jednego kwartału, w którym liczba ta byłaby niższa niż w poprzednim.

Jak pisze "Daily Express", szczególnie alarmujący jest wzrost liczby cudzoziemców podlegających procedurze deportacyjnej, którzy nadal mieszkają w Wielkiej Brytanii, choć od czasu ich wyjścia z więzienia minęło już ponad pięć lat. O ile na początku 2013 r. takich przypadków było 1191, to w połowie tego roku - już 3589.

Gazeta wskazuje, że po części przyczyną tej sytuacji jest prawdopodobnie to, że niektóre państwa nie chcą przyjmować z powrotem swoich obywateli, którzy wyjechali do Wielkiej Brytanii i tam zostali skazani. Przypomina też, że niedawno minister spraw wewnętrznych Priti Patel zawarła umowy z Albanią i Pakistanem o przyspieszeniu deportacji, a obywatele tych dwóch krajów znajdują się w czołówce, jeśli chodzi o skazanych w Wielkiej Brytanii cudzoziemców.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
Reklama