„W pierwszych sześciu miesiącach wojny (na Ukrainie) nastąpił znaczny spadek poparcia dla stanowiska potępiającego rosyjską agresję” – napisał w raporcie Policy Solutions. Podkreślono jednak, że szczyt sprzeciwu Węgrów wobec stanowiska Zachodu miał miejsce jesienią 2022 roku, a obecnie znów większość obwinia za wojnę Putina.

Prawie połowa społeczeństwa odrzuca współpracę z Rosją

Jednocześnie jedna czwarta Węgrów (26 proc.) uważa, że w interesie kraju jest zbliżenie z Rosją. Jak zauważa ośrodek, odsetek tych, którzy opowiadają się za zbliżeniem z Rosją, podwoił się w ciągu ostatnich dwóch lat.

Reklama

Prawie połowa społeczeństwa (45 proc.) wciąż jednak odrzuca współpracę z Rosją, a 55 proc. respondentów uważa, że Węgry pod względem wartości należą do Zachodu i tam powinny znajdować się w przyszłości. W porównaniu z 2021 rokiem liczba prozachodnich Węgrów wzrosła o 9 punktów procentowych.

Zdecydowana większość Węgrów popiera członkostwo kraju w NATO; aż 76 proc. zagłosowałaby w ewentualnym referendum za pozostaniem w Sojuszu. Ponad dwie trzecie badanych (68 proc.) twierdzi również, że Finlandia i Szwecja powinny być członkami Sojuszu.

Węgrzy nie lubią Władimira Putina

W kwestii pomocy Ukrainie, większość badanych popiera pomoc humanitarną UE i Budapesztu dla Kijowa. Jednak w kwestii pomocy finansowej, 57 proc. respondentów twierdzi, że powinna być to domena UE, a tylko 33 proc. odpowiedziało, że wspierać Kijów finansowo powinny Węgry. Zdecydowana część społeczeństwa jest za to przeciwko pomocy militarnej dla Kijowa, czy to ze strony UE (75 proc.) czy Budapesztu (84 proc.).

Ponadto większość społeczeństwa (56 proc.) uważa, że Węgry powinny pogodzić się z faktem, że są małym krajem, który nie jest w stanie decydować o przyszłości regionu.

Węgrzy nie lubią Władimira Putina, którego źle ocenia aż 69 proc. społeczeństwa. Niską sympatią Węgrów cieszą się również prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Badanie metodą wywiadów bezpośrednich przeprowadzono na reprezentatywnej grupie 1 tys. osób między 24 marca a 4 kwietnia.

Z Budapesztu Marcin Furdyna