W nocy z 31 grudnia na 1 stycznia obowiązywać będzie zakaz dla pirotechniki w centrach miast i wyznaczonych obszarach, m.in. w Berlinie, Hamburgu, Monachium, Hanowerze, Bremie, Norymberdze, Augsburgu, Trewirze, Weimarze, Getyndze.

Zakazy uzasadniono m.in. bezpieczeństwem uczestników zabaw i uniknięciem potencjalnych obrażeń w sytuacji, gdy setki ludzi zgromadzone są w dużych skupiskach. W kilku miastach zakaz umotywowano ochroną budynków i infrastruktury przed pożarami, np. na Starym Mieście w Quedlinburgu, wpisanym na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, na monachijskim Viktualienmarkt oraz wokół pałaców i zamków w całej Bawarii – podała dpa.

Zakaz używania pirotechniki obowiązuje też w miastach o zabytkowych dzielnicach z tzw. muru pruskiego. „Prawie całe miasto jest obszarem wolnym od petard, dlatego nie ma potrzeby tworzenia dodatkowej strefy zakazu w Sylwestra” – potwierdziła rzeczniczka miasta Erfurt Heike Dobenecker. W niektórych miastach, np. w Monachium czy Dreźnie, wprowadzane zakazy mają na celę ochrony przyrody i zwierząt.

Najwięcej zwolenników zakazu jest wśród kobiet

Reklama

Prawie dwie trzecie Niemców opowiada się za znacznym ograniczeniem lub całkowitym zakazem sylwestrowych fajerwerków – wynika z badania przeprowadzonego przez agencję badania opinii Pollytix dla portalu RedaktionsNetzwerk Deutschland (RND).

Za wprowadzeniem ogólnego zakazu pirotechniki w noc sylwestrową opowiedziało się 30 proc. ankietowanych. Kolejne 30 proc. uznało, że powinny być one dozwolone tylko wtedy, gdy odpalają je wykwalifikowane osoby, np. podczas wydarzeń publicznych. Natomiast 37 proc. chciałoby swobodnej możliwości odpalania fajerwerków w Sylwestra przez osoby dorosłe.

Najwięcej zwolenników zakazu dla pirotechniki jest wśród kobiet (33 proc.) oraz osób powyżej 60 roku życia (36 proc.).