Dlaczego Emmanuel Macron stał się nagle antyrosyjskim jastrzębiem, który mówi o wysyłaniu wojsk NATO do walczącej Ukrainy?

Pierwszym powodem tego trwającego już co najmniej kilka miesięcy przeistaczania prezydenta Francji z gołębia w jastrzębia jest polityka krajowa. To ostatnia kadencja Macrona, jego partia traci w sondażach ponad 10 pkt proc. do skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen. Kraj czeka teraz długi okres wyborczy – 9 czerwca odbędzie się, tak jak i w Polsce, głosowanie europejskie. A za dwa lata będą wybory regionalne, które są tu niezwykle ważne, bo delegaci do rad gmin odgrywają główną rolę w wyborze Senatu, z kolei ten w procesie legislacyjnym odgrywa istotną rolę. Natomiast kilka miesięcy później odbędą się wybory prezydenckie oraz parlamentarne. Dlatego Macron chce zmusić skrajną prawicę do jasnych deklaracji w sprawie wojny w Ukrainie. Chce także uwypuklić różnice między jego stanowiskiem, czyli chęcią doprowadzenia do zwycięstwa Kijowa, a postawą Le Pen, która jest znacznie bardziej prorosyjska.

Na ile wpływ na zmianę polityki Francji mają kwestie międzynarodowe, m.in. to, że Rosja wypycha ją z Afryki?

Tak, Paryż ma poważny problem z Moskwą, która w Afryce oraz na Dalekim i Bliskim Wschodzie, np. w Libanie, działa wyjątkowo zdecydowanie. Francja rywalizowała z Rosją jeszcze przed inwazją na Ukrainę – i to starcie przegrywa: w 2022 r. została zmuszona do zakończenia operacji militarnej w Mali, w lutym 2023 r. zaś wycofała swoją misję z Burkina Faso, a pod koniec 2023 r. opuściła Niger. Wreszcie trzecim powodem zmiany polityki Francji wobec Kremla jest to, że Moskwa przeprowadza cyberataki na różne francuskie instytucje. To się zaczęło jeszcze w 2017 r. podczas kampanii prezydenckiej – wówczas włamano się do komputerów partii Macrona. Później, podczas wizyty Putina w Wersalu, prezydent Francji nawet go za to publicznie skarcił. Co ciekawe, doszło do tego w wersalskiej Galerii Bitew, gdzie jest uwiecznionych kilka największych francuskich wiktorii. Od kilku miesięcy te cyberataki są coraz poważniejsze.

Reklama

CAŁY TEKST W PAPIEROWYM WYDANIU DGP ORAZ W RAMACH SUBSKRYPCJI CYFROWEJ