"Ponadto przebywali i poruszali się po infrastrukturze sieciowej partii niezauważeni przez co najmniej 14 dni", pisze we wtorek portal "Spiegel".

Nie wydano jeszcze oficjalnych oświadczeń na temat pochodzenia atakujących. "Jednak ze względu na ich profesjonalne podejście i wysiłek włożony w zatarcie śladów kilka osób zaznajomionych z dotychczasowymi dochodzeniami zakłada obecnie, że mogła to być grupa działająca w imieniu państwa chińskiego", czytamy.

Lider partii Friedrich Merz podczas wydarzenia kampanii wyborczej zorganizowanego przez jego partię w Poczdamie wczoraj wieczorem mówił o "najpoważniejszym ataku na strukturę IT, jakiego kiedykolwiek doświadczyła partia polityczna w Niemczech".

Według informacji "Spiegla" atakujący wykorzystali lukę w systemie bezpieczeństwa producenta Check Point, którego CDU również używa do ochrony swoich sieci. W zeszłym tygodniu producent ostrzegł o niezwykle krytycznej luce w zabezpieczeniach, tak zwanym "zero-day exploit", w kilku swoich produktach. Jest ona już aktywnie wykorzystywana do cyberataków, pisze portal.

Niemieckie organy bezpieczeństwa od miesięcy ostrzegają o zwiększonym ryzyku cyberataków na arenie politycznej, również ze względu na zbliżające się wybory w Europie i kilku niemieckich krajach związkowych.

Z Berlina Berenika Lemańczyk(PAP)