Francja wprowadza nowe zasady służby wojskowej. Na wojnę ma pójść więcej młodych
Francja ogłosiła wprowadzenie latem przyszłego roku "nowej służby narodowej". Program skierowany jest do młodych ludzi, którzy zostaną wybrani podczas "dnia mobilizacji". Ochotnicy i ochotniczki zostaną wybrani na podstawie ich motywacji i potrzeb sił zbrojnych.
- W tym niepewnym świecie, w którym (...) o wojnie mówimy w czasie teraźniejszym, nasz naród nie ma prawa ani do strachu czy paniki, ani do nieprzygotowania i podziałów - powiedział Macron w wystąpieniu w bazie wojskowej Varces.
Agencja AFP podała, że osoby w wieku 18-19 lat będą stanowić 80 proc. wybranych do służby. Pozostałe 20 proc. przeznacza się dla osób o bardziej specjalistycznym profilu (np. analityka danych). Będą one mogły przejść służbę przed osiągnięciem 25. roku życia. Francuskie media podają, że za swoją służbę młodzi Francuzi zarobią "kilkaset euro".
Młodzi ochotnicy służyć będą we Francji i jej terytoriach zamorskich, ale nie będą brać udziału w operacjach wojskowych za granicą. Zapisy do służby rozpoczną się w styczniu 2026 roku. Ochotnicy przejdą latem jednomiesięczne szkolenie wspólne dla wszystkich.
W tym czasie uczestnicy służby nauczą się obchodzenia z bronią i zyskają "ducha dyscypliny". Następnie spędzą dziewięć miesięcy w jednostce wojskowej, w trzech rodzajach wojsk i w służbach pomocniczych. Celem jest zwiększenie liczby osób, które mogą zostać zmobilizowane w przypadku wybuchu konfliktu zbrojnego.
Francja wprowadza formę służby wojskowej. Pomysł budzi pytania o finanse
Emmanuel Macron ogłasza zbliżające się narodziny nowej służby wojskowej w czasie, gdy Francja próbuje zmniejszyć swoje zadłużenie i brakuje jej środków finansowych. Dziennik "Le Figaro" przypomina, że koszt ochotniczego poboru ma wynosić 2 mld euro, i zastanawia się, skąd pochodzić będzie to finansowanie "w czasach wielkiego niedoboru finansowego".
Zastanawia się także, co na temat nowej służby myśli sama armia. Nie wyklucza, że siły zbrojne skorzystają z kompetencji młodych ludzi, którzy będą mogli np. pełnić zadania techniczne, w tym informatyczne. "W sekrecie jednak władze armii będą mieć nadzieję, ze nie staną się zbiorowiskiem pokoleń, które są mało zorganizowane, a nawet oporne na dyscyplinę" - zauważa dziennik.
"Le Figaro" podkreśla, że armia będzie opierać się temu, aby zrzucano na nią, "ze szkodą dla jej racji bytu, czyli obrony zbrojnej kraju, misje edukacyjne i obywatelskie, których nie chcą już zapewniać rodzina, szkoła i organizacje społeczne".
Czy Francuzi są za dobrowolną służbą wojskową? Jednoznaczne wyniki sondażu
W piątkowym wydaniu "Le Figaro" publikuje także wyniki sondażu przeprowadzonego dla dziennika przez ośrodek Odoxa-Backbone Consulting. Respondenci ocenili w badaniu program 10-miesięcznej służby wojskowej dla ochotników w wieku 18-19 lat, ogłoszony w czwartek przez prezydenta Emmanuela Macrona. 79 proc. badanych uznało, że program jest dobrym pomysłem. Zarazem na pytanie, czy będzie zachęcać swoje dzieci lub wnuki do udziału w nim, 50 proc. badanych odparło twierdząco, a 49 proc. - przecząco.
W razie konfliktu zbrojnego 42 proc. ankietowanych (wobec 49 proc. w podobnym badaniu z maja 2024 roku) zadeklarowało gotowość wstąpienia do wojska, by bronić kraju. Wśród młodzieży w wieku 18-34 lat odsetek ten wynosi 45 proc., wobec 65 proc. w badaniu sprzed roku. Na pytanie, czy w razie wojny byliby gotowi wstąpić do armii, by bronić Europy, twierdząco odpowiedziało w sondażu 26 proc. badanych.