Nie dla siebie, a dla kogoś innego

Od razu zaznaczmy, ukraiński „Rusłan” nie leciał po broń dla Kijowa. Tym razem maszyna należąca do ukraińskiej firmy „Antonow” wykonała zlecenie dla zagranicznego klienta. To już nie pierwszy raz, gdy „Antonow” wykorzystuje swoje ogromne transportowce do zarobkowych lotów komercyjnych – wcześniej podobne misje wykonywała rosyjska „Wołga-Dniepr”, zanim została objęta sankcjami.

Na pokładzie – izraelskie rakiety

W centrum zainteresowania znalazły się trzy wyrzutnie systemu SPYDER SR zamontowane na czeskich podwoziach Tatra 6x6. Zdjęcia z załadunku obiegły media społecznościowe i początkowo wywołały sporo zamieszania, część obserwatorów mylnie uznała, że chodzi o elementy systemu Patriot. Jednak wszystko wskazuje na to, że dostawa dotyczyła lżejszych, ale nadal bardzo skutecznych systemów przechwytujących produkcji izraelskiej firmy Rafael.

Gruziński ślad i domysły wokół nowego zakupu

Według nieoficjalnych doniesień, końcowym odbiorcą uzbrojenia może być Gruzja. Samolot z Izraela poleciał bowiem bezpośrednio do tego kraju, choć nigdzie oficjalnie nie informowano o zakupie nowych baterii przeciwlotniczych. Co ciekawe, Gruzja już wcześniej posiadała jeden zestaw SPYDER SR, według niepotwierdzonych relacji, to właśnie ten system miał zestrzelić rosyjski Su-25 podczas wojny w 2008 roku.

ikona lupy />
Izraelski system Spyder SR; Singapore,-,February,12:,Republic,Of,Singapore,Air,Force,(rsaf) / Shutterstock / Jordan Tan/Shutterstock

Tajemnica rozwiązana, ale pytań nie brakuje

Choć znamy już cel misji ukraińskiego kolosa, nadal nie wiadomo, kto konkretnie stoi za nowym zakupem. Brak oficjalnych informacji ze strony rządu Gruzji tylko podsyca spekulacje. Czy to przygotowania do nowych napięć w regionie? Tego dowiemy się być może dopiero za jakiś czas. Jedno jest pewne, lot „Rusłana” znów narobił namieszania.