"Historyczna tragedia"
„O losie Ukrainy negocjują między sobą USA i Rosja. A Unia Europejska? Stoi z boku, sama się paraliżując. Europejczycy mogą tego jeszcze gorzko żałować” - stwierdza „Der Spiegel”.
Rozwój sytuacji wokół Ukrainy tygodnik nazywa „historyczną tragedią”.
Ocenia przy tym, że dla Amerykanów „kwestie bezpieczeństwa Ukrainy i Europy odgrywają rolę drugorzędną”.
Absurdalne działanie Unii Europejskiej
„Tym bardziej absurdalnie wygląda działanie Unii Europejskiej. Zamiast wzmocnić Ukrainę w negocjacjach - również po to, aby chronić własne interesy bezpieczeństwa - Europejczycy od miesięcy kłócą się o to, jak postąpić z zamrożonym rosyjskim majątkiem państwowym” - zauważa „Der Spiegel”.
Zgodnie z planami Komisji Europejskiej 140 mld euro z tych zamrożonych aktywów miałoby trafić do Ukrainy. Według szacunków przytoczonych przez „Der Spiegla” pozwoliłoby to krajowi przetrwać rosyjską agresję przez kolejne dwa lata. „Pokazałoby to Kremlowi, że nie może liczyć na ekonomiczne wyczerpanie Ukrainy. Putin musiałby się zastanowić, czy zakończenie wojny nie leży również w jego interesie” - przekonuje tygodnik.
Dotąd jednak Europejczycy nie byli w stanie uzgodnić takiego działania. „Państwa członkowskie przerzucają winę na siebie nawzajem. Jednym z blokujących jest Belgia, na której terytorium mieści się spółka rozliczeniowa Euroclear. To tam przechowywana jest największa część zamrożonych pieniędzy” - odnotowuje „Der Spiegel”.
KE i Niemcy znalazły zgodny z prawem sposób na wykorzystanie pieniędzy
„Komisja Europejska i kanclerz Niemiec Friedrich Merz uważają, że znaleźli kreatywny, zgodny z prawem sposób na wykorzystanie tych pieniędzy” - kontynuuje tygodnik. Polega on na wypłaceniu Ukrainie środków jako kredyt, który w przyszłości zostałby spłacony z rosyjskich reparacji. Choć wielu uważa ten model za zgodny z prawem, to belgijski rząd wyraża obawy.
„Na wypadek, choć mało prawdopodobny, że Moskwa wygra przed sądem i Belgia będzie musiała zwrócić te środki, rząd w Brukseli domaga się gwarancji od pozostałych państw UE. A część z nich się na to nie zgadza” - relacjonuje „Der Spiegel”.
Kanclerz Merz nie zapytał Belgów, czy się zgadzają na jego pomysł
Tygodnik krytykuje Merza, który „najwidoczniej nie uznał za potrzebne, by zapytać Belgów, czy zgadzają się z jego pomysłem”. „To typowy wzorzec europejskiej polityki kanclerza: chce przewodzić w UE, ale gdy wychodzi przed szereg, inni za nim nie idą” - ocenia.
Według tygodnika „niekończące się przepychanki Europejczyków nie odpowiadają powadze sytuacji”, a każda ze stron „kieruje się partykularnymi interesami, tracąc z oczu szerszy interes Europy”.
„Złożone procesy decyzyjne należą do DNA Unii Europejskiej. Często 27 państwom członkowskim udaje się ostatecznie osiągnąć kompromis. Tym razem sytuacja jest jednak inna. Jeśli Rosjanie i Amerykanie zawrą porozumienie, będzie za późno. Europejczycy wciąż mogą pokazać, że potrafią współdecydować o losie własnego kontynentu. Nie mają jednak już wiele czasu” - podsumowuje „Der Spiegel”.
Z Berlina Mateusz Obremski