Opinie ekspertów na ten temat gazeta cytuje w dużym materiale na temat sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, którą - jak dodaje - "od początku lata ze strony Białorusi szturmują nielegalni imigranci". Ten "kryzys migracyjny doprowadził do zaostrzenia konfrontacji dyplomatycznej" - relacjonuje dziennik.

Zdaniem "Izwiestii" po rozpadzie ZSRR Polska i Białoruś "zajęły diametralnie przeciwne stanowiska", bowiem Polska "postawiła na integrację europejską", a Białoruś "orientowała się na Rosję". Warszawa - twierdzi rosyjski dziennik - nie była zadowolona z takiego obrotu spraw i "dołożyła niemało starań, by oderwać Mińsk od Moskwy". Jako przykład takich starań gazeta wymienia telewizję Biełsat.

Kryzys w relacjach dwóch krajów pogłębił się po zeszłorocznych wyborach prezydenckich na Białorusi i teraz relacje między nimi są "maksymalnie napięte" - dodają "Izwiestija". Wymieniają w tym kontekście aresztowanie blogera Ramana Pratasiewicza, po którym "Warszawa lobbowała wprowadzenie nowych sankcji" unijnych wobec Mińska.

Reklama

Zdaniem dziennika "na relacje pada cień sporów w kwestiach historycznych". Rosyjska gazeta wymienia m.in. ustanowienie przez Alaksandra Łukaszenkę Dnia Jedności Narodowej, "który będzie przypadać 17 września - w dniu, gdy wojska sowieckie w 1939 roku weszły na terytorium Białorusi Zachodniej, wchodzącej wtedy w skład Polski".

"Izwiestija" przypominają też o przyznaniu przez Polskę wizy humanitarnej białoruskiej lekkoatletce Kryscinie Cimanouskiej, która w związku z krytyką władz sportowych swojego kraju, została odsunięta od rywalizacji w igrzyskach olimpijskich w Tokio.

"Eksperci oceniają, że nie dojdzie do całkowitego zerwania relacji Białorusi i Polski" - zaznaczają "Izwiestija". Naukowiec z Ośrodka Studiów Białoruskich w Rosyjskiej Akademii Nauk (RAN) Nikołaj Mieżewicz podkreślił wagę relacji handlowo-gospodarczych obu krajów. "Relacje polsko-białoruskie są ważne dla Moskwy, Pekinu i Berlina, dlatego, że wielki tranzyt z Chin do Europy Zachodniej idzie głównie przez Polskę" - powiedział ekspert.

Prognozuje on, że "napięcia będą trwać dalej, będzie wiele słów, gestów i wzajemnych oskarżeń, ale strony będą działać ostrożnie, a relacje gospodarcze i polityczne zostaną utrzymane".

Inny rozmówca gazety, wiceszef Instytutu Krajów WNP Władimir Żarichin ocenia, że Polska i Białoruś "zdają sobie sprawę z korzyści ze wzajemnej współpracy". Sytuacja wokół imigrantów będzie zaś "nabierać innego znaczenia w związku z wydarzeniami w Afganistanie", nastąpią "decyzje ogólnoeuropejskie" i "być może Bruksela okaże Warszawie pomoc" w tej sprawie - prognozuje Żarichin.