"Ukraina nie jest jedynym miejscem, które podobno interesuje się Żelazną Kopułą. Doniesienia medialne sugerują, że systemu chcą państwa Zatoki Perskiej" - pisze dziennik, dodając, że "niewiedza prowadzi do nagłówków, które wydają się sugerować, że Żelazna Kopuła może być dostarczona z dnia na dzień i gotowa do użycia przez każdego klienta".

"Rzeczywistość jest oczywiście taka, że zakup systemów obrony powietrznej kosztuje miliardy dolarów, co wiąże się z kupnem przechwytywaczy, radarów, narzędzi sterowania i kontroli, oczekiwaniem na dostawy, a następnie szkoleniem z zakresu działania systemu. Raporty, które zdają się sugerować, że Żelazna Kopuła może zostać przekazana do jakiegoś kraju, a jeśli nie zostaje, to wynika to z kwestii politycznych, nie rozumieją charakteru pozyskiwania obrony przeciwlotniczej" - kontynuuje "The Jerusalem Post".

Wedle dziennika, w mediach nie zostały zrozumiane najważniejsze kwestie dotyczące sprzedaży systemów obronnych.

Prawdziwy świat sprzedaży sprzętu obronnego Izraela ma być o wiele bardziej złożony ze względu na istnienie wielu systemów produkowanych przez ten kraj. Część z nich łatwiej jest sprzedać niż systemy wspierane przez Stany Zjednoczone i ściśle powiązane z amerykańskimi firmami zbrojeniowymi lub takie, które posiadają "szczególnie wrażliwe szczegóły operacyjne" i mogą być przekazane jedynie w ręce "godnych zaufania partnerów".

Reklama

Kluczem do zrozumienia sytuacji mają być skomplikowane relacje między USA i Izraelem, amerykańskie finansowanie systemów obronnych, a także partnerstwo między izraelskimi i amerykańskimi firmami.

Armia amerykańska pozyskała dwie baterie Żelaznej Kopuły, co miało zająć lata.

"Biorąc pod uwagę to, jak powolna jest realizacja zamówień, pomysł, że baterie Żelaznej Kopuły mogą zostać nagle sprzedane do krajów Zatoki Perskiej, na Ukrainę lub do kogokolwiek innego, nie jest uzasadniony. Do zawarcia tego typu umów potrzeba czasu" - argumentuje dziennik.

Wedle "The Jerusalem Post" w świecie opartym na coraz większej rywalizacji między Stanami Zjednoczonymi a "równorzędnymi" przeciwnikami, takimi jak Chiny i Rosja, państwa przeznaczają ogromne pieniądze na obronę przeciwlotniczą.

Izraelska gazeta dodała, że różne kraje spieszą się z zakupem systemów, jednak muszą również obserwować nowe technologie, takie jak lasery, które mają zostać wkrótce wdrożone wraz z Żelazną Kopułą, czy też zagrożenie bronią naddźwiękową.

We wtorek "The Jerusalem Post" podał, że Izraelczycy dali jasno do zrozumienia administracji USA w czasie nieformalnych rozmów, że nie zgodzą się na przekazanie Ukrainie baterii Żelaznej Kopuły. Izrael miał się obawiać, że zaszkodziłoby to stosunkom z Rosją. Wedle izraelskich mediów w ostatnich miesiącach Ukraińcy zwracali się bezpośrednio do izraelskiego rządu i prosili urzędników o zatwierdzenie sprzedaży.