• Kwestie sporne na linii UE-Wielka Brytania to prawa połowowe, pomoc rządowa dla przedsiębiorstw i sposób rozstrzygania sporów
  • Brytyjskie przedsiębiorstwa szykują się na wyższe koszty działalności i cła
  • Brexit bez nowego porozumienia w sprawie handlu może mieć katastrofalne dla brytyjskiej gospodarki skutki

Biorąc pod uwagę dni, które pozostały do zawarcia umowy handlowej z Unią Europejską, stawka nigdy nie była wyższa. Mimo to po raz kolejny pojawia się ryzyko zawieszenia rozmów na temat trzech kwestii spornych: praw połowowych, pomocy rządowej dla przedsiębiorstw i sposobu rozstrzygania sporów. Jak pisze redakcja CNN, Johnson będzie musiał zdecydować, czy kurczowe trzymanie się idei suwerenności narodowej we wszystkich trzech obszarach ma realny sens – zwłaszcza patrząc na cenę, jaką zapłaci Wielka Brytania w przypadku niepowodzenia negocjacji.

Opuszczenie Unii Europejskiej oznacza wyższe koszty dla brytyjskich przedsiębiorstw w każdych okolicznościach, ale brexit bez nowego porozumienia w sprawie handlu może być katastrofalny. Pozostawiłoby to brytyjski handel z największym jednolitym rynkiem eksportowym na warunkach Światowej Organizacji Handlu – co uzależnia przepływ towarów i usług od taryf i innych barier.

Brytyjskie przedsiębiorstwa, które poradziły sobie ze skutkami pandemii, straciłyby bezcłowy i bezkontyngentowy dostęp do rynku liczącego 450 milionów konsumentów, który jest obecnie celem 43 proc. brytyjskiego eksportu.

Reklama

Wielka Brytania straci

Głosowanie w sprawie brexitu w 2016 roku doprowadziło do ogromnej niepewności co do warunków przyszłego handlu z Unią Europejską, ograniczając inwestycje w brytyjską gospodarkę i hamując wzrost w nadchodzących latach.

Brytyjskie Biuro Odpowiedzialności za Budżet (OBR), które opracowuje prognozy gospodarcze dla rządu, ogłosiło w listopadzie, że nawet jeśli Londyn i Bruksela będą w stanie dojść do porozumienia, ich nowe stosunki handlowe mają doprowadzić do utraty produkcji na poziomie około 4 proc. w porównaniu ze scenariuszem, kiedy to Wielka Brytania pozostałaby w Unii Europejskiej.

Jednak, jak podaje OBR, w 2021 r. brexit bez porozumienia ograniczy produkcję o dodatkowe 2 proc., czyli około 40 mld funtów, a w drugiej połowie przyszłego roku, jak podaje CNN, wyśle ponad 300 tys. osób na bezrobocie. Ma to miejsce w czasie, gdy Wielka Brytania już stoi w obliczu rosnącego kryzysu zatrudnienia i w wyniku pandemii przeżywa najgorszą od ponad 300 lat recesję.

„Długoterminowe skutki brexitu mogą być większe niż skutki koronakryzysu” – powiedział gubernator Banku Anglii Andrew Bailey. Ponure realia gospodarcze mogą rozminąć się z obietnicami Johnsona, że „odzyskana suwerenność” Wielkiej Brytanii przyniesie jej „nowy początek” z korzyścią dla całego kraju – czy też, jak to ujął, „nowy akt w naszym wielkim narodowym dramacie”.

Zakłócenia w łańcuchach dostaw

Dla przedsiębiorstw koniec okresu przejściowego w ciągu kilku krótkich tygodni może oznaczać ogromne zakłócenia w ich działalności i łańcuchach dostaw. Brytyjskie Konsorcjum Handlu Detalicznego stwierdziło w zeszłym miesiącu, że opóźnienia w przepływie transportu żywności na głównym przejściu granicznym są „nieuniknione”.

Nawet po zawarciu umowy, handel będzie podlegał uciążliwym kontrolom celnym, co według brytyjskiego urzędu skarbowego będzie kosztowało brytyjskie przedsiębiorstwa 7,5 mld funtów rocznie w deklaracjach importowych i eksportowych. Kontrole celne mogą również powodować opóźnienia na przejściach granicznych, wprowadzając chaos w łańcuchach dostaw żywności i produkcji oraz uderzając w tysiące przedsiębiorstw. Rząd zdecydował w czerwcu o stopniowym wprowadzaniu kontroli granicznych, jednak grupy branżowe ostrzegały przed tragicznymi skutkami. Brak porozumienia handlowego może tylko pogorszyć złą sytuację.

Zgodnie z tym scenariuszem brytyjscy producenci samochodów mieliby do czynienia ze stawkami celnymi w wysokości 10 proc. na pojazdy, co mogłoby ich kosztować 47 miliardów funtów w ciągu najbliższych pięciu lat, jak podaje Stowarzyszenie Producentów i Handlowców Samochodowych. Japońscy producenci samochodów, w tym Nissan i Honda, rozważą swoją działalność w Wielkiej Brytanii – z powodu ceł może nie być ona już postrzegana jako dobry punkt na filię w Europie.

Droższa żywność

Średnia taryfa celna na brytyjskie produkty żywnościowe wyniesie 22 proc., a np. producenci jagnięciny będą musieli zapłacić 40-procentowy podatek od eksportu. Według ministra środowiska George’a Eustice’a, koszt żywności przywożonej do Wielkiej Brytanii również wzrośnie. Powiedział on, że taryfy mogą dodać prawie 2 proc. do cen żywności.

Według danych celnych ok. 70 proc. brytyjskiego importu żywności i napojów (według wartości) pochodzi z Unii Europejskiej. Marks & Spencer, jedna z największych sieci supermarketów w Wielkiej Brytanii, ostrzegała w ubiegłym miesiącu przed prawdopodobnym wzrostem cen żywności w przypadku braku porozumienia.

Niepewne rynki finansowe

CNN spodziewa się, że brak umowy odbije się również na funcie, przez co import jeszcze bardziej podrożeje. Indeks giełdowy FTSE 250 o średniej kapitalizacji stracił w poniedziałek 1,25 proc., co oznacza, że brytyjskie firmy skoncentrowane w kraju mają najwięcej do stracenia w razie braku umowy. Dla porównania, spółki zorientowane na eksport, które korzystają ze słabszego funta, zapewniły FTSE 100 niewielki zysk.

Chaos na granicy

Firmy logistyczne też szykują się na kłopoty. Wciąż nie jest pewne, jakie nowe systemy będą obowiązywały na granicy 1 stycznia, co może oznaczać, że towary przeznaczone do Wielkiej Brytanii po prostu nie opuszczą składów w Europie, jak twierdzi Stowarzyszenie Przewoźników Drogowych (Road Haulage Association). Rod McKenzie, szef polityki i spraw publicznych w grupie handlowej CNN Business przewiduje, że możliwe są również pewne braki na półkach supermarketów. Jak skomentował, może to być „w najgorszym przypadku – katastrofa”. W poniedziałek Brytyjskie Izby Handlowe stwierdziły, że brakuje informacji na temat 24 z 35 najczęściej zadawanych przez przedsiębiorców pytań. Dotyczy to zarówno kodów taryfowych i reguł pochodzenia, jak i przepływu towarów.