Wang przedstawił tę ofertę w czasie rozmowy telefonicznej z kazachskim ministrem spraw zagranicznych Muchtarem Tleuberdim – wynika z komunikatu zamieszczonego na stronie MSZ w Pekinie.

„Ostatni zamęt wKazachstanie pokazuje, że w Azji Centralnej wciąż występują wyzwania i po raz kolejny dowodzi, że pewne siły zewnętrzne nie chcą pokoju i spokoju w naszym regionie” – powiedział Tleuberdiemu Wang.

Chiny są skłonne do stawienia „wspólnego oporu wobec ingerencji i infiltracji ze strony wszelkich sił zewnętrznych” – podkreślił Wang, cytowany w komunikacie MSZ.

W ubiegłym tygodniu przywódca ChRL Xi Jinping przekazał prezydentowi Kazachstanu Kasymowi-Żomartowi Tokajewowi, że Chiny odrzucają „wszelkie podejmowane przez zewnętrzne siły próby wywołania niepokojów i wzniecenia +kolorowych rewolucji+” w jego kraju.

Reklama

W ubiegłym tygodniu w kilku miastach Kazachstanu protestujący przeciwko władzom opanowywali i podpalali budynki rządowe. Żołnierze otrzymali rozkaz strzelać do "terrorystów" bez ostrzeżenia. Władze obwiniają o wybuch przemocy ekstremistów, w tym wyszkolonych za granicą bojowników islamskich.

Kanał telewizyjny Chabar 24 podał w niedzielę, powołując się na dane kazachskiego ministerstwa zdrowia, że w czasie zamieszek zginęły 164 osoby, w tym 4-letnia dziewczynka i dwaj chłopcy w wieku 11 i 15 lat. W szpitalach przebywało 719 osób, z czego 83 było w stanie ciężkim. W poniedziałek kazachskie MSW ogłosiło, że aresztowano prawie 8 tys. osób.

Chińscy komentatorzy wyrażali zadowolenie z wysłania do Kazachstanu "sił pokojowych" kierowanej przez Rosję Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ros. ODKB). Tokajew wezwał ją na pomoc w związku z – jak sam to określił – "zewnętrzną agresją" na jego kraj.