Chiny to wielka niewiadoma. Prezydent Xi Jinping przyrzekał, że przyjaźń pomiędzy Chinami i Rosją „nie ma granic” i Pekin z pewnością posiada narzędzia pozwalające złagodzić skalę bezprecedensowych sankcji nałożonych przez USA i Unię Europejską na wojenną gospodarkę Władimira Putina. Pekin mógłby kupić część wartych 130 mld dol. rezerw złota od rosyjskiego banku centralnego i zapłacić za to w dolarach amerykańskich. Pekin mógłby też reaktywować awaryjną linię swapu walutowego, którą ustanowiono po aneksji Krymu w 2014 roku i pełnić funkcję pożyczkodawcy ostatniego ratunku.
Państwo Środka ma też możliwość zwiększenia handlu z Rosją, kupując więcej ropy naftowej, gazu ziemnego, pszenicy i nawozów. Co więcej, Chiny mogłyby również kupić udziały w rosyjskich spółkach surowcowych i energetycznych – choć takie opcje są dopiero we wstępnych fazach rozważań – jak wynika z informacji agencji Bloomberg.
Ponadto Pekin ma już długą tradycję w obchodzeniu amerykańskich sankcji – na przykład przy pomocy małych i systemowo nieistotnych banków Chiny handlowały z obłożonym sankcjami Iranem.
Chiny, pomagając Rosji, dużo ryzykują
Ale prowokowanie przywódców dwóch największych partnerów handlowych i rynków, czyli USA i UE, jest tym, czego Chiny dziś najmniej potrzebują. W warunkach kryzysu na rynku nieruchomości oraz ostrej polityki względem Covid, która przydusza chińskie firmy, handel międzynarodowy może być obecnie zbawienny dla gospodarki Państwa Środka. Chiny nie chcą alienować się względem USA oraz Unii Europejskiej, które razem odpowiadają za ok. 35 proc. chińskiego eksportu. Tym bardziej, że Pekin chce osiągnąć ambitny cel wzrostu gospodarczego na poziomie 5,5 proc. Taka matematyka nie zadziała.
Rynek nieruchomości, który odpowiada za ok. ¼ gospodarki, wszedł w drugi rok z rzędu z problemami. W ubiegłym miesiącu sprzedaż domów w przypadku 100 największych chińskich deweloperów spadła o 47,2 proc. względem roku poprzedniego, a w styczniu o 39,6 proc. Jeśli chodzi o liczbę rozpoczętych nowych budów, to w grudniu odnotowano spadek o 33 proc. Zmniejszenie inwestycji w nieruchomości o 1 pkt proc. oznacza zmniejszenie wzrostu chińskiego PKB o 0,13 pkt proc. i to nawet w sytuacji, gdy władze podejmą działania wspomagające – wynika z szacunków Davida Ou z Bloomberg Economics.
Przy okazji zebrania Narodowego Kongresu Ludowego, premier Chin Li Keqiang dołożył wszelkich starań, aby w swoim rocznym raporcie przedstawić kroki, jakie podejmuje rząd, aby pomóc przedsiębiorcom. W tym roku ulgi podatkowe, które mają pomóc małym i średnim przedsiębiorstwom oraz producentom, osianą wartość 2,5 bln juanów (400 mld dol.) – to ponad dwa razy więcej, niż w ubiegłym roku.
Polityka zera tolerancji wobec Covid uderza w małe firmy
Ta hojność rządu odzwierciedla jego świadomość, że polityka zera tolerancji wobec Covid uderza w prywatne przedsiębiorstwa. Wzrost sprzedaży detalicznej w grudniu był praktycznie płaski, a w przypadku usług cateringowych, zdominowanych przez małe firmy, wskaźnik ten spadł względem ubiegłego roku – wynika z najnowszych danych.
Niedawny sondaż wśród małych firm pokazał, że średnia sprzedaż wśród nich zatrzymała się na poziomie 30,6 proc. tego, co było przed pandemią, zaś zapasy gotówki mogłyby się wyczerpać w ciągu 3 miesięcy w przypadku braku nowych przychodów. Dodatkowo Chiny konfrontują się obecnie z największą falą zachorowań od początku pandemii, co sprawia, że droga do ożywienia gospodarczego jest długa i kręta.
Tymczasem w Chinach w tym roku na rynek wejdzie rekordowo wielu absolwentów uniwersytetów – ok. 10,8 mln, którzy będą musieli wejść na rynek pracy. Ale ubiegłoroczne problemy branży Big Tech i nieruchomości zamknęły wiele atrakcyjnych ścieżek kariery.
Liczba nowych ofert pracy w sektorze nieruchomości spadła o 29 proc. względem ubiegłego roku, podczas gdy połowa osób pracujących dla firm internetowych uważa, że ich pracodawcy zwalniali pracowników – wynika z sondażu Zhaopin, firmy zajmującej się rekrutacją online. Rządowi udało się zachować swój cel poziomu bezrobocia w miastach poniżej 5,5 proc.
Silny eksport na szali
Tym, co zostało, jest eksport. Tutaj, dla odmiany, Chiny bardzo skorzystały w czasie pandemii z powodu wielkiego popytu świata na maseczki, materiały medyczne i sprzęt pozwalający na pracę z domu, taki jak komputery i klawiatury. W grudniu eksport poszybował do rekordowego poziomu 340 mld dol. Czy w takiej sytuacji Chiny zaryzykowałyby odcięcie od swoich rynków w USA i w Unii Europejskiej, aby podać rękę Putinowi?
Oczywiście przyjaźń Xi Jinpinga z Władimirem Putinem może być prawdziwa – podzielają oni w końcu przekonanie, że rozszerzenie się zachodnich wpływów oraz wpływów USA jest sprzeczne z ich interesami. Jednak wprowadzenie tego poglądu w życie w imieniu sojusznika, który zaatakował swojego sąsiada, podważa główny priorytet Xi Jinpinga, którym jest stabilność. To słowo klucz wielokrotnie powtarzane podczas spotkań Kongresu.
Rozpoczęcie wojny, która winduje cenę baryłki ropy do poziomu powyżej 125 dol., nie wspiera stabilności. Atakując Ukrainę, Rosja przerzuca potencjalny kryzys energetyczny na swojego sojusznika, który stara się rozbroić finansową bombę z opóźnionym zapłonem, podłożoną przez chiński sektor nieruchomości. Nieważne, jak duża jest deklarowana siła relacji pomiędzy Pekinem a Moskwą, Chiny prawdopodobnie nie pomogą Putinowi.