Niemcy, po wieloletnim zapraszaniu do siebie migrantów i uchodźców z połowy świata, teraz nagle podjęli z nimi zaciętą walkę, a nie ma dnia, aby niemieccy politycy nie wpadali na kolejne pomysły, jak ograniczyć migrację. Ale nie tylko oni wykazują się sprytem, a pomysłowości nie brakuje też migrantom.

Migranci w Niemczech uciekają pod opiekę Kościoła

Niemiecki Bild w mocnych słowach opisuje przypadek pewnego Afgańczyka, któremu cudownie udało się oszukać deportacyjny system. Mężczyzna ten do Niemiec trafił ze Szwecji, gdzie 9 lat czekał na rozpatrzenie wniosku azylowego, a gdy ten odrzucono, spróbował szczęścia w Niemczech. Również tam nie otrzymawszy azylu, migrant wpadł na pomysł, jak po prostu nie dać się wyrzucić z Niemiec i udał się do Kościoła, prosząc o objęcie go procedurą „azylu kościelnego”.

Ta dziwna instytucja funkcjonuje w Niemczech od 40 lat, chociaż oficjalnie nie ma żądnego umocowania prawnego. Na jej podstawie uchodźcy, którym grozi deportacja do kraju, gdzie ich życie mogłoby być zagrożone, mogą poprosić o opiekę niemiecki Kościół i często ją otrzymują.

W przypadku sprytnego Afgańczyka, którego historię opisuje Bild, nie wszystko zadziałało tak, jak by sobie on wymarzył. Oddał się co prawda pod opiekę Kościoła, jednak sąd w Hamburgu uznał, że deportacja do Szwecji nie spowoduje, iż jego życie będzie zagrożone i mężczyznę udało się odesłać. Jednak nie na długo. Już za dwa tygodnie mężczyzna ponownie był w Niemczech, skąd został po raz drugi deportowany.

Azyl kościelny w Niemczech

Ujawnienie przypadku Afgańczyka, który dosyć frywolnie potraktował niemieckie przepisy migracyjne, skłoniło polityków do przyjrzenia się, czy czasem ów „azyl kościelny” nie jest przez migrantów wykorzystywany zbyt często. I tu zaskoczenie – najwyraźniej ci odkryli dobrodziejstwa płynące ze współpracy z Kościołem, gdyż coraz częściej oddają mu się pod opiekę.

Jak podał Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców, tylko w 2023 roku 1514 migrantów skorzystało z „azylu kościelnego”, a pierwsze miesiące tego roku pokazały, iż liczba ta rośnie. Niemieccy politycy nie ukrywają, że jak najszybciej trzeba z tym skończyć.

- Potrzebujemy tutaj nowego podejścia, ponieważ Kościół nie jest ponad prawem – powiedział w rozmowie z Bild Andy Grote, odpowiadający w Hamburgu za resort spraw wewnętrznych.