Niemcy powinny wydawać więcej na wojsko

Jak dowiedziała się dpa z kręgów sojuszniczych w Brukseli, analizy wykazały, że obecnie przygotowywane cele w zakresie zdolności obronnych sojuszników wymagałyby średnich rocznych wydatków w wysokości około 3,6 proc. produktu krajowego brutto (PKB). Ponieważ ostatnie wydatki Niemiec na obronę wyniosły nieco ponad dwa procent PKB, co roku trzeba będzie pozyskiwać dodatkowe środki liczone w dziesiątkach miliardów.

Jak pozyskać dodatkowe finansowanie?

"Sposób sfinansowania dodatkowych wydatków jest nadal całkowicie niejasny. W kampanii wyborczej do Bundestagu główną kwestią do tej pory było to, w jaki sposób można utrzymać obecną stopę wydatków w wysokości dwóch procent po wyczerpaniu specjalnego funduszu dla Bundeswehry w 2027 roku". Pierwotnie miał on wynosić 100 mld euro i - podobnie jak wydatki na wsparcie wojskowe dla Ukrainy - jest zaliczany przez NATO do wydatków obronnych - pisze dpa.

W dyskusji na temat wydatków na obronność kanclerz Olaf Scholz (SPD) wezwał do reformy niemieckiego hamulca zadłużenia i utworzenia niemieckiego funduszu inwestycyjnego. Politycy chadeckich partii CDU/CSU i liberalnej FDP dotychczas krytycznie odnosili się do propozycji złagodzenia hamulca zadłużenia.

Co zrobi Donald Trump?

"Nadal nie jest jasne, jaki wpływ na procesy decyzyjne będzie miał nowy prezydent USA Donald Trump. W ostatnim czasie kilkakrotnie wzywał on sojuszników do przeznaczania w przyszłości pięciu procent produktu krajowego brutto na obronność" - zauważyła dpa. Dla Niemiec i wielu innych państw NATO pięcioprocentowy cel oznaczałby konieczność ponad dwukrotnego zwiększenia wydatków na obronność.

"Pięć procent to ponad 200 miliardów euro rocznie, a budżet federalny to mniej niż 500 miliardów", powiedział kanclerz Niemiec Olaf Scholz w styczniu na marginesie kampanii wyborczej w Bielefeld. "Byłoby to możliwe tylko przy ogromnych podwyżkach podatków lub ogromnych cięciach w wielu ważnych dla nas kwestiach".

Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)