Dwie organizacje ogłosiły wspólny raport w środę. RosKomSwoboda, która monitoruje działalność państwa w sferze internetu, w tym ochrony danych, to organizacja rosyjska. Human Constanta to białoruska organizacja zajmująca się obroną praw człowieka.

Podczas pandemii "wiele rządów uruchomiło obowiązkowe aplikacje rejestrujące miejsca, gdzie znajdują się obywatele, i zbierające wrażliwe dane o nich. Ogólnoświatowe tendencje pokazują niestety, że władze wielu krajów niechętnie rozstają się z ograniczeniami i przedłużają ich funkcjonowanie już po zakończeniu (obowiązywania zasad kwarantanny" - piszą autorzy raportu.

Działacze przeanalizowali akty prawne i rozwiązania technologiczne przyjęte podczas pandemii w 12 państwach byłego ZSRR: Armenii, Azerbejdżanie, Białorusi, Gruzji, Kazachstanie, Kirgistanie, Mołdawii, Rosji, Tadżykistanie, Turkmenistanie, na Ukrainie i w Uzbekistanie. Za kraje, w których podczas pandemii prawa obywateli ograniczono w najmniejszym stopniu, uznali Gruzję i Mołdawię. Do drugiej grupy zaliczyli Armenię, Azerbejdżan i Ukrainę, oceniając, że w tych krajach prawa obywateli zostały ograniczone częściowo.

Rosja znalazła się w trzeciej grupie krajów wraz z Kazachstanem, Kirgistanem, Tadżykistanem i Uzbekistanem, przy czym - według aktywistów - zastosowała najsurowsze ograniczenia. Wprowadziła odpowiedzialność administracyjną i karną za naruszenie zasad zachowania podczas pandemii i za rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji (fake newsów) na temat koronawirusa. Zastosowała śledzenie obywateli poprzez specjalne aplikacje, telefony komórkowe i systemy monitoringu. Autorzy raportu oceniają, że doszło do naruszeń prywatności i wycieku zebranych danych. Wskazują na liczne przypadki wymierzania grzywien osobom, które naruszyły wymogi samoizolacji. Ponadto - ich zdaniem - w Rosji podczas pandemii ograniczony został dostęp do informacji oficjalnych, jak i wolność słowa.

Reklama

Do czwartej grupy krajów autorzy raportu zaliczyli Białoruś, gdzie informacje o pandemii były ograniczone, i Turkmenistan, gdzie władze zabroniły informowania o niej i zaprzeczały zakażeniom.

W raporcie zauważono, że np. władze Moskwy nie zamierzają wstrzymywać działania aplikacji Monitoring Socjalny, przeznaczonej podczas pandemii do kontrolowania osób, które zakaziły się koronawirusem i musiały przestrzegać 14-dniowej kwarantanny w domu.

"Pandemia stała się pretekstem do przyspieszenia realizacji rozwiązań technologicznych w sferze inwigilacji" - zaznaczają aktywiści. Podkreślają, że MSW Rosji rozważa możliwość stworzenia aplikacji, którą musieliby instalować na swoich telefonach komórkowych imigranci zarobkowi przyjeżdżający do Rosji.

W komentarzu dla "Wiedomosti" rosyjski rzecznik praw przedsiębiorców w sferze regulacji internetu Dimitrij Mariniczew ocenił, że w sferze monitoringu elektronicznego utrzymuje się tendencja do dobrowolnego rezygnowania obywateli z własnych praw i swobód na rzecz wygody albo pozostawienia decyzji władzom. Rzecznik wskazał, że systemy monitoringu są wspólnym wyborem władz i obywateli, i podkreślił, że wybór ten powinien być świadomy. Władze mogą podejmować w tej sferze decyzje ograniczające prawa obywateli po to, by chronić ich zdrowie i życie, ale poza okresem zagrożenia takie decyzje są nie do przyjęcia - podkreślił Mariniczew.