"Nie możemy dać się zwieść fałszywemu poczuciu bezpieczeństwa przez twierdzenia Rosji, że niektóre oddziały wracają do koszar, podczas gdy w rzeczywistości rosyjskie rozmieszczanie wojska nie wykazuje żadnych oznak spowolnienia. Nie ma obecnie żadnych dowodów na to, że Rosjanie wycofują się z regionów przygranicznych w pobliżu Ukrainy. Nie możemy mieć złudzeń - Rosja może przeciągać to znacznie dłużej w bezczelnych zabiegach, aby przez kolejne tygodnie - jeśli nie miesiące - podkopywać Ukrainę i podważać jedność Zachodu" - napisała Truss w artykule opublikowanym na łamach "Daily Telegraph".

W czwartek szefowa brytyjskiej dyplomacji udaje się do Kijowa na rozmowy z ukraińskim odpowiednikiem Dmytro Kułebą, a następnie do Warszawy i na Monachijską Konferencję Bezpieczeństwa.

"To jest sprawdzian naszej odwagi. Wiemy, że Rosja dysponuje siłą liczebną i sprzętem, by w każdej chwili rozpocząć inwazję. Jesteśmy zdecydowani wykorzystać nasz wywiad, aby pozbawić Moskwę elementu strategicznego zaskoczenia. Dlatego też zwróciliśmy uwagę na ich próby zainstalowania marionetkowego rządu w Kijowie i plany przeprowadzenia operacji +pod fałszywą flagą+" - podkreśliła Truss.

Jak zauważyła, ważne jest, aby naród rosyjski i rząd Rosji usłyszeli bezpośrednio, jaką cenę zapłacą za dalszą inwazję. Wskazała, że Rosja poniosłaby poważne koszty gospodarcze w postaci bezprecedensowego pakietu skoordynowanych sankcji i uderzyłoby to również w inne jej strategiczne interesy, w tym w Nord Stream 2, którego kontynuacja byłaby w tej sytuacji niemożliwa.

Reklama

"To jest papierek lakmusowy dla wolnych demokracji. Musimy przeciwstawić się rosyjskiej agresji i odeprzeć ją teraz. Jeśli tego nie zrobimy, ośmieli to nie tylko Kreml, ale agresorów, despotów i autokratów na całym świecie" - wskazała, dodając, że wsparcie wraz z sojusznikami Ukrainy jeszcze może odwrócić losy rosyjskiej agresji.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)