W środę po południu izraelskie MSZ wydało oświadczenie wyrażające poparcie dla integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy, nie wymieniając jednak Rosji czy prezydenta Władimira Putina, co według dziennika "Haarec" "odzwierciedla skomplikowaną sytuację, w jakiej znalazł się Izrael w związku z tym kryzysem".

Przemawiając na comiesięcznym briefingu Rady Bezpieczeństwa ONZ na temat Bliskiego Wschodu, zastępca ambasadora Rosji przy ONZ Dmitrij Polianski przekazał, że Rosja jest "zaniepokojona ogłoszonymi przez Tel Awiw planami rozszerzenia działalności osadniczej na okupowanych Wzgórzach Golan, co jest bezpośrednio sprzeczne z postanowieniami Konwencji Genewskiej z 1949 r.".

Polianski podkreślił również "niezmienne stanowisko Rosji, zgodnie z którym nie uznajemy izraelskiej zwierzchności nad Wzgórzami Golan, które są niezbywalną częścią Syrii".

Izraelowi zależy na utrzymaniu względnej neutralności w sprawie Ukrainy, by zapobiec konfliktowi dyplomatycznemu z Rosją. Taki konflikt utrudniłby kontynuowanie izraelskich ataków w Syrii, gdzie Rosja jest obecnie ważną siłą.

Reklama

Wzgórza Golan znajdują się pod kontrola Izraela od czasu wygranej przez ten kraj wojny sześciodniowej w 1967 roku. Aneksji tego regionu nie uznała ONZ, ale w 2019 r. uznał ją prezydent USA Donald Trump.

Joanna Baczała (PAP)