Pochwaliła "bardzo, bardzo silny i odważny" ukraiński opór przeciwko rosyjskim siłom przemieszczającym się przez ich kraj.

"To może potrwać kilka lat, ponieważ wiemy, że Rosja ma silne wojska. Wiemy jednak, że Ukraińcy są odważni, są zdeterminowani, by bronić swojej suwerenności i integralności terytorialnej, i są zdeterminowani, by walczyć" - powiedziała.

Truss ostrzegła, że potrzeba będzie czasu, by zachodnie sankcje na Moskwę przyniosły skutek i osłabiły rosyjską gospodarkę. "To nie skończy się, jak się obawiam, szybko. Musimy być przygotowani na bardzo długi okres" - mówiła.

Szefowa brytyjskiej dyplomacji wyraziła obawę, że walki na Ukrainie mogą być "bardzo, bardzo krwawe" i zasugerowała, że im bardziej przebieg walk będzie nie po myśli prezydenta Rosji Władimira Putina, tym bardziej będzie on skłonny sięgać po jeszcze gorsze środki. "Musimy być przygotowani na to, że Rosja będzie chciała użyć jeszcze gorszej broni" - powiedziała.

Reklama

Zachodnie służby wywiadowcze obawiają się, że Rosja może wkrótce zastosować na Ukrainie broń termobaryczną. Tak zwane "bomby próżniowe" zasysają tlen, tworząc potężne, wysokotemperaturowe eksplozje, które mogą uszkodzić organy wewnętrzne.

"Widzieliśmy już reakcję rosyjskiego rządu, widzieliśmy działania podjęte pomimo wszystkich ostrzeżeń o poważnych kosztach tego konfliktu - w kategoriach kosztów humanitarnych, w kategoriach kosztów dla państwa rosyjskiego. To może być początek końca Putina i obawiam się, że jest on zdeterminowany, by użyć w tej wojnie najbardziej nieprzyjemnych środków" - mówiła Truss.

"Powinien on jednak wiedzieć, że Międzynarodowy Trybunał Karny już przygląda się temu, co dzieje się na Ukrainie, i że będą poważne konsekwencje dla niego osobiście i dla rządu rosyjskiego" - dodała.