Chiny wykorzystują dominację bez litości
Chiny dostarczają około 90 proc. światowych zasobów ziem rzadkich, a także dominują w produkcji innych kluczowych surowców: germanu, galu czy antymonu. Te pierwiastki są niezbędne m.in. do produkcji:
- magnesów do silników dronów,
- czujników podczerwieni,
- systemów namierzania pocisków,
- gogli noktowizyjnych,
- satelitów wojskowych.
Od początku 2025 r. Pekin zaostrzył kontrole nad eksportem tych surowców. Obowiązkowe stało się przedstawianie chińskim urzędnikom szczegółowych informacji na temat planowanego wykorzystania surowców: zdjęć produktów, schematów, nazw klientów. W wielu przypadkach dostawy dla zastosowań militarnych są blokowane lub znacznie opóźniane.
Efektem są, jak pisze dziennik "The Wall Street Journal", opóźnienia w produkcji broni i gwałtowny wzrost cen. Jak mówi jeden z amerykańskich handlowców, ceny niektórych materiałów wzrosły pięcio- lub sześciokrotnie. Na przykład za samar – pierwiastek używany w magnesach odpornych na ekstremalne temperatury w silnikach myśliwców – oferowano niedawno 60-krotnie wyższą stawkę niż standardowa.
Opóźnienia, przestoje, utracone kontrakty
Polityka Chin dotknęła między innymi amerykańską firmę ePropelled, producenta napędów dla dronów. W maju jej chiński dostawca magnesów wysłał formularz z żądaniem przesłania dokumentacji technicznej, zdjęć produktów i listy nabywców.
– Oczywiście nie zamierzamy przekazywać chińskiemu rządowi takich informacji – powiedział w rozmowie z „WSJ” Chris Thompson, wiceprezes ds. sprzedaży globalnej ePropelled.
Efekt? Chiński dostawca wstrzymał dostawy, a ePropelled musiało opóźnić realizację zamówień nawet o dwa miesiące. Firma próbowała ratować się zakupami w Japonii, na Tajwanie i od amerykańskich startupów, jednak i tam używa się surowców z Chin. Alternatywni dostawcy, tacy jak Vulcan Elements czy USA Rare Earth, nie będą w stanie zapewnić dostaw przed końcem roku.
Na granicy wstrzymania produkcji jest również firma Leonardo DRS, amerykański oddział włoskiego giganta zbrojeniowego.
– Aby utrzymać terminowe dostawy, przepływ materiałów musi poprawić się w drugiej połowie 2025 roku – przekazał Bill Lynn, CEO firmy, podczas telekonferencji z inwestorami.
Firma wykorzystuje german w czujnikach podczerwieni montowanych m.in. w pociskach. Lynn przyznał, że Leonardo DRS korzysta już z ostatnich zapasów.
Które systemy uzbrojenia są najbardziej zagrożone polityką Pekinu?
Największe ryzyko dotyczy:
- dronów – wiele produkujących je firm to startupy z niewielkimi zapasami i ograniczonym dostępem do łańcuchów dostaw;
- myśliwców (np. F-35) – potrzebują wysokiej jakości magnesów z samarem;
- pocisków i amunicji – surowce takie jak antymon są niezbędne do ich utwardzania;
- systemów noktowizyjnych i satelitarnych – potrzebują galu, germanu i innych pierwiastków.
Według danych firmy Govini, ponad 80 tys. części w systemach broni USA zawiera materiały objęte obecnie kontrolami Pekinu. Co więcej – prawie każdy łańcuch dostaw zawiera choć jednego chińskiego dostawcę, co oznacza powszechną podatność na zaburzenia.
Chińczycy zatrzymali statek i zerwali pieczęcie
Kulminacją napięć była historia firmy United States Antimony Corporation, która próbowała przetransportować 55 ton antymonu z Australii do swojej huty w Meksyku. Trasa wiodła przez port Ningbo w Chinach – dotąd standardowy szlak.
W kwietniu chińska służba celna zatrzymała ładunek na trzy miesiące. Po długich interwencjach dyplomatycznych Pekin zgodził się zwolnić towar – ale tylko pod warunkiem, że wróci do Australii, a nie trafi do USA.
Gdy kontener dotarł z powrotem, firma odkryła, że pieczęcie zostały złamane. Trwa analiza, czy ładunek został skażony lub zmodyfikowany.
– Żaden z przewoźników nie widział wcześniej czegoś takiego – mówił Gary Evans, prezes United States Antimony Corporation, w rozmowie z „WSJ”.
USA próbują reagować. Zbrojeniówka panikuje
Pentagon reaguje na posunięcia Pekinu. Rozpoczął programy inwestycyjne, m.in. przekazał 14 mln dolarów kanadyjskiej firmie na rozwój produkcji germanu. W lipcu przeznaczono 400 mln dolarów na zakup 15 proc. udziałów w MP Materials – operatorze największej kopalni ziem rzadkich w obu Amerykach.
Jednocześnie Departament Obrony wymaga, by do 2027 r. wszystkie magnesy wykorzystywane w wojsku były wolne od chińskich pierwiastków. To jednak nie rozwiązuje problemu natychmiastowych dostaw.
– Wielkie firmy zbrojeniowe zaczynają panikować. Rozumieją, że nie dostaną tych magnesów, jeśli same nie zaangażują się w pozyskiwanie źródeł – mówi "WSJ" Nicholas Myers, prezes startupu Phoenix Tailings.