Rosyjski potwór przeraża. Waży 50 ton i niszczy całe miasta

Wyprodukowaliśmy pierwszą partię pocisków. Zostały już dostarczone do armii. Teraz są gotowe do użycia – poinformował Władimir Putin, dając jasno do zrozumienia, że Kreml zbroi się nie tylko na potrzeby wojny, ale także jako element politycznego szantażu.

"Oresznik" to broń, która może przenosić zarówno konwencjonalne, jak i nuklearne głowice na dystans nawet 5 tys. kilometrów. Pocisk waży 50 ton, z czego sama głowica – 1,2 tony. Może uderzyć w cel z dokładnością do 150 metrów, a w przypadku konwencjonalnych ładunków prędkość uderzenia przekracza 12 tysięcy km/h. Pojedynczy pocisk jest w stanie zniszczyć całe osiedle, a nawet większą część miasta.

Putin ma asa w rękawie. Ukraina nie jest w stanie się przed nim bronić

Eksperci tłumaczą, że gdyby pociski uderzyły w ukraińskie miasta, to mogłoby dojść do katastrofy na niespotykaną wcześniej skalę. Ukraina nie dysponuje bowiem systemami obrony powietrznej, które mogłyby skutecznie przechwycić "Oresznika". Szef Komitetu Obrony Dumy Andriej Kartapołow zasugerował w rozmowie z agencją TASS, że decyzja o użyciu tej broni należy wyłącznie do Putina, ale "nie byłoby nierozsądne" wystrzelić więcej niż jeden pocisk.

Z analizy szczątków pocisku, które ukraińscy wojskowi znaleźli po jednym z testów, wynika, że część komponentów wyprodukowano ponad siedem lat temu. Eksperci łączą to z programem rakiety R-26 Rubież, który miał zostać porzucony w 2018 roku. Wszystko wskazuje jednak na to, że Rosja potajemnie kontynuowała prace nad tym projektem, tworząc zakazaną broń balistyczną średniego zasięgu.

Polska w zasięgu przerażającej broni. Rosja rozmieściła ją przy granicy

Rozmieszczenie "Oreszników" na Białorusi nie jest przypadkowe. Dzięki temu w ich zasięgu znalazła się nie tylko Ukraina, ale i Polska oraz inne kraje NATO. Eksperci ostrzegają, że jeśli Władimir Putin zostanie "przyciśnięty do muru", jak twierdzą analitycy cytowani przez AP, może zdecydować się na użycie tej broni, a to oznaczałoby katastrofę o skali trudnej do wyobrażenia.

Przypomnijmy, że nowa rosyjska doktryna nuklearna, podpisana przez Putina jesienią ubiegłego roku, znacząco obniżyła próg użycia broni jądrowej przez Rosję. Moskwa może sięgnąć po broń jądrową nie tylko w przypadku ataku z użyciem broni masowego rażenia na terytorium Rosji lub jej sojuszników, ale także w odpowiedzi na agresję z użyciem broni konwencjonalnej, o ile zagrożona zostanie suwerenność lub integralność terytorialna Rosji bądź Białorusi.