Koncern oświadczył w komunikacie, że Rosja przeprowadziła "kolejny akt terroryzmu jądrowego". O godz. 5.30 (godz. 4.30 w Polsce) pocisk manewrujący, wyglądający na rakietę typu Kalibr, przeleciał "krytycznie nisko" nad Południowoukraińską Elektrownią Atomową - czytamy. (https://t.me/energoatom_ua/6864)

Koncern przypuszcza, że była to rakieta wystrzelona w stronę Kijowa, gdzie w niedzielę rano doszło do eksplozji.

Enerhoatom podkreślił, że Rosjanie "nadal nie rozumieją, że nawet najmniejszy odłamek rakiety, który może trafić w działający blok energetyczny, może spowodować katastrofę jądrową i wyciek promieniowania".