Kosztowna i wielomiesięczna kampania, mająca na celu odparcie sił Rosji, zakończyła się niewielkim przesunięciem linii frontu. Wsparcie gospodarcze i militarne ze strony USA i Europy stoją pod znakiem zapytania, krajowe pęknięcia polityczne powiększają się, a morale ukraińskiego społeczeństwa słabnie - wskazuje nowojorska gazeta.

Możliwe, że obecnie ukraińskie siły przygotowują się po prostu do długotrwałego powstrzymywania wszelkich dalszych rosyjskich postępów na froncie - ocenia "WSJ".

Rosja lepiej przygotowana do wojny

Reklama

Zdolność Ukrainy do odzyskania kolejnych terytoriów jest obecnie kwestią wątpliwą ze względu na przestawienie rosyjskiej gospodarki na tory wojenne, impas w sprawie pakietu pomocy dla Ukrainy w USA oraz trudności z nową transzą pomocową od UE, która może być zmniejszona albo opóźniona. Z kolei w Kijowie rosną "złośliwości" między prezydentem Wołodymyrm Zełenskim i naczelnym dowódcą Wałerijem Załużnym, część wojskowych na froncie oszczędza amunicję, bo nie wie, na jak długo wystarczą zapasy. Jednocześnie Rosja dogoniła Ukrainę w kwestii wykorzystania dronów.

Dziennik podkreśla, że Rosja nie wykazuje żadnych oznak tego, że porzuciła pierwotny cel wojny, zakładający zajęcie Ukrainy.

Jak pisze "WSJ", szef ukraińskiego MSZ Dmytro Kułeba powiedział, że jakiekolwiek wstrzymanie walk dałoby rosyjskim siłom szansę na przegrupowanie i rozpoczęcie nowej operacji militarnej. "Jedynym skutkiem byłoby to, że Rosja otrząsnęłaby się po stratach i problemach, z którymi mierzyła się na Ukrainie i podjęłaby kolejny atak" - oznajmił minister. "Przygotowujemy nasze brygady do nowych działań kontrofensywnych i defensywnych" - przekazał.

Czas na wzmocnienie

Zdaniem zachodnich strategów najlepszy możliwy scenariusz zakłada, że przyszły rok będzie okresem pozwalającym na odbudowanie sił ukraińskiego wojska. Dojdzie do tego pod warunkiem, że Ukraina i jej sojusznicy zdołają przepracować obecne trudności i będą kontynuować przekazywanie wsparcia żołnierzom - podkreśla "WSJ".

Zgodnie z tym scenariuszem ograniczona liczba ukraińskich wojskowych trzymałaby rosyjskie siły w bezpiecznej odległości, a w tym czasie kraje NATO miałyby czas na przeszkolenie nowych ukraińskich żołnierzy, zwiększenie produkcji uzbrojenia i uzupełnienie ukraińskich składów.

Podczas ostatniego spotkania ministrów spraw zagranicznych krajów NATO w Brukseli wyrażono też nadzieję na to, że rosyjska próba przerwania ukraińskiej obrony zakończy się fiaskiem i naruszy rosyjskie zasoby żołnierzy i amunicji. To mogłoby dać Ukrainie lepszą perspektywę odzyskania inicjatywy na polu bitwy w 2025 roku, jeśli przetrwa przyszły rok - kontynuuje dziennik.

"WSJ" wskazuje też, że podczas spotkania w Brukseli zaznaczono, że w pierwszych dniach wojny na pełną skalę eksperci ostrzegali, że będzie to długa walka. Po znacznych ukraińskich sukcesach na froncie wzrosła nadzieja na szybkie rozwiązanie konfliktu. Teraz jednak trzeba przypomnieć sobie, iż będzie to długotrwała wojna - powiedział jeden z europejskich dyplomatów.

ndz/ mal/