„Wielu rosyjskich żołnierzy zginęło” - przypomniał Zełenski, zaznaczając, że Rosjanie przysyłani na Ukrainę, by walczyć, przechodzą szkolenie nie dłuższe niż miesiąc. „Oni muszą przygotować prostych żołnierzy i oficerów” - zauważył.

Zdaniem prezydenta Ukrainy armia rosyjska potrzebuje więc pauzy w walkach, by się wzmocnić. „Już w 2014 roku zamrożony konflikt pomógł im się wzmocnić, a potem zacząć pełnowymiarową wojnę” - powiedział. W jego ocenie taka pauza byłaby „wielkim problemem dla Ukrainy i jej przyszłości oraz dla całej Europy".

Czego brakuje ukraińskim żołnierzom?

Reklama

Zełenski oświadczył: „Gdybyśmy mieli nowoczesną broń, odpowiadającą tej rosyjskiej, moglibyśmy zmienić losy wojny i moglibyśmy pójść naprzód". Jak dodał, wojsku ukraińskiemu brakuje także amunicji.

„Rozumiem, że we wszystkich społeczeństwach, nie tylko we Włoszech, są osoby, które nie popierają Ukrainy. Myślę, że problemem jest to, że nie rozumieją, kim jest Putin" - ocenił.

Premier Grecji pod ostrzałem

“Putin jest chory i nie zdaje sobie sprawy ze swoich działań albo nie kontroluje swoich żołnierzy, którzy strzelają do dyplomatów czy cywilów z innych krajów. Albo ich nie kontroluje, albo jest osobą chorą, która urządza polowanie” - stwierdził Zełenski.

Odnosząc się do rosyjskiego ataku w Odessie, do którego doszło w środę w czasie, gdy przebywał tam z premierem Grecji Kyriakosem Micotakisem, powiedział: "Trudno stwierdzić, w kogo chcieli uderzyć".

„Według informacji wywiadu Rosja próbowała mnie zabić ponad 10 razy, nie wiem, ile razy dokładnie (...)” - zaznaczył ukraiński prezydent. “Na Ukrainie wszyscy, żołnierze i cywile, ryzykują życiem” - oświadczył.

Z Rzymu Sylwia Wysocka