„Z całą pewnością będzie przebudowa (w Europejskiej Partii Ludowej – PAP). Kluczowe pytanie jest takie, czy partie członkowskie uświadomią sobie w końcu, że zmierzanie w lewo to przegrany kierunek. Europejska Partia Ludowa ma przed sobą przyszłość tylko wówczas, jeśli pozostanie centroprawicowym sojuszem partyjnym. Jeśli będzie nadal przesuwać się w lewo, nie będzie tam dla nas miejsca” – powiedziała Novak w wywiadzie dla dziennika „Magyar Hirlap”.

Novak nawiązała do faktu, że zgromadzenie polityczne EPL zdecydowało w środę w Brukseli o zawieszeniu Fideszu w prawach członka tej grupy i ustalono, że powołana zostanie grupa "mędrców" składająca się z byłego szefa Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya, byłego szefa PE Hansa-Gerta Poetteringa oraz byłego kanclerza Austrii Wolfganga Schuessela, którzy będą monitorować wdrażanie przez Fidesz przedstawionych warunków oraz oceniać poszanowanie praworządności i wartości EPL.

Premier Viktor Orban zapowiedział, że ze strony węgierskiej też zostanie powołana trzyosobowa grupa, w której skład wejdzie m.in. Novak.

Jak powiedziała Novak, zadaniem węgierskiej grupy będzie pomaganie komisji EPL, by „w końcu sformułowano stanowisko oparte na faktach, i by zdobywano informacje nie z zachodnich mediów liberalnych, tylko z pierwszej ręki”.

Reklama

Drugie zadanie – jak powiedziała – jest bardziej perspektywiczne i dotyczy tego, jak będzie wyglądać scena polityczna po wyborach do Parlamentu Europejskiego.

„Na razie jest to równanie z wieloma niewiadomymi. Pytanie, w której społeczności politycznej będziemy mogli najlepiej reprezentować interesy Węgrów, gdzie będziemy mogli być wierni temu, do czego Węgrzy nas upoważnili, gdzie będziemy mogli zagwarantować reprezentowanie bezpieczeństwa, wartości rodzinnych i kultury chrześcijańskiej. Od tego zależy, do której rodziny partyjnej będziemy należeć” – powiedziała.

Nie wykluczyła, że tą rodziną będzie EPL. „W EPL jest wiele napięć wewnętrznych, a jednak udało nam się dojść w środę do porozumienia” – powiedziała.

Zaistniałą sytuację porównała przy tym do małżeństwa, które dotarło do punktu, gdy musi zdecydować, co dalej. „Zamieszkaliśmy osobno, ale jeszcze się nie rozwiedliśmy” – oznajmiła.

Odnosząc się do EPL jako całej rodziny partyjnej wyraziła przekonanie, że trzeba się zastanowić nad tym, dlaczego grupa ta słabnie i coraz mniej należących do niej partii rządzi w swoich krajach. Według niej nie wszystkie formacje znajdujące się na prawo od EPL są nie do przyjęcia i należy je kwalifikować jako skrajne, lecz – w jej opinii – niektóre mogłyby się znaleźć w centroprawicowej, chrześcijańsko-demokratycznej społeczności. Z drugiej zaś strony trzeba by przemyśleć, ile EPL ma wspólnego z partiami na swoim lewym skrzydle - dodała.