W połowie marca, na początku „zamrożenia”, Europejski Bank Centralny (EBC) ogłosił Pandemic Emergency Purchase Programme (Nadzwyczajny Pandemiczny Program Zakupu). W jego ramach EBC kupił papiery dłużne krajów strefy euro najciężej doświadczonych przez koronawirusa. W marcu, w ramach pierwszej transzy, zakupy opiewały na kwotę 750 mld euro. W czerwcu doszło do tego kolejne 600 mld euro.
Co z tymi długami zrobić? Coraz więcej ekonomistów ma na to pytanie prostą odpowiedź: nie domagać się ich spłacania. Oczywiście eksperci i co bardziej rozgarnięci politycy wiedzą, że dopóki długu nie trzeba spłacać w obcej walucie, bank centralny może taką operację przeprowadzić jednym kliknięciem. Ani nie zadrży od tego ziemia, ani z okien we frankfurckiej siedzibie EBC nie wypadną szyby. Taka propozycja jeszcze do niedawna uchodziła za tabu. Dziś dyskusja o niej toczy się już na całego.