Wybory do czeskiego parlamentu wygrała opozycyjna wobec rządu, składająca się z trzech partii prawicowa koalicja SPOLU. Drugie miejsce zajęła partia Ano premiera Babisza, trzecie - również opozycyjna wobec obecnych władz koalicja Partii Piratów i ruchu STAN - PIRSTAN.

Zdaniem Korzana, politologa z praskiego Global Arena Research Institute rozstrzygające dla przyszłej polityki zagranicznej Czech będzie to, który z wielu różnych prądów ideowych w pięciu partiach politycznych negocjujących utworzenie nowego gabinetu będzie miał decydujący wpływ.

"Jest skrzydło w ODS (prawicowej Obywatelskiej Partii Demokratycznej - PAP), które możemy nazwać prowęgierskim i propolskim. Jest też skrzydło, które się tym nie interesuje, ale są również partie polityczne jak np. TOP 09 (Tradycja Odpowiedzialność Prosperity 09) lub STAN (Burmistrzowie i Niezależni), które będą akcentować bardziej liberalną politykę i Grupa Wyszehradzka nie będzie im w smak" - wyjaśnia czeski politolog. Pojawiają się również opinie, że Czechy pod nowymi rządami wystąpią z V4 lub wyraźnie ograniczą współpracę w ramach Grupy - dodaje.

Jednak byli premierzy Mirek Topolanek i Petr Neczas z wchodzącej obecnie w skład SPOLU Obywatelskiej Partiii Demokratycznej (ODS) uważali się wręcz za polonofili, a za ich kadencji stosunki polsko-czeskie kwitły - zaznacza Korzan. "Nie widzę powodów, dla których nie miałoby się to powtórzyć" - ocenia ekspert.

Reklama

Według politologa w stosunkach czesko-polskich wiele będzie zależeć od wydarzeń w Europie i tego, jak będzie przebiegać spór między Komisją Europejską a Polską. "Problemy takie jak Turów nie znikną" - mówi Korzan.

"Gdy popatrzymy na to, że premierem może być Petr Fiala, którego partia ODS jest w tej samej grupie politycznej w Parlamencie Europejskim co PiS, to nie zakładałbym, że dojdzie do jakiegoś podziału w stosunkach między tymi krajami" - mówi z kolei politolog Vital Dostal ze Stowarzyszenia Spraw Międzynarodowych (AMO).

Uzupełnia, że część ODS pozytywnie ocenia też Viktora Orbana i jego politykę, szczególnie w wymiarze migracji. Takie poglądy będą musiały być wyważone z partiami, które po aktywnym włączeniu się węgierskiego premiera do czeskiej kampanii wyborczej po stronie Babisza krytycznie oceniają Orbana oraz stosunki czesko-węgierskie - tłumaczy

Dostal uważa, że nowy rząd pozbędzie się poważnego problemu w stosunkach z UE, jakim jest konflikt interesów premiera Babisza. "On rzucał cień na pozycję Czech w UE" – podkreśla. Jego zdaniem nowy gabinet może również przyspieszyć wzrost nakładów na obronność. "To byłaby duża i wyraźna zmiana" - zauważa ekspert.

Politolog z AMO zwraca również uwagę na to, że w programach wyborczych obu koalicji, które chcą utworzyć nowy rząd, podkreślono przywiązanie do etosu "havlowskiej" polityki zagranicznej, a więc takiej, która kładzie nacisk na prawa człowieka. Według Dostala może to zaowocować bardziej zasadniczym podejściem np. wobec Chin.

Eksperci podkreślają, że trudno przesądzić, kto zostanie nowym ministrem spraw zagranicznych, a nawet z której będzie partii. "Na to jest zbyt wcześnie" – mówi Dostal, a Korzan ocenia, że obsada MSZ nie jest najistotniejszym punktem rozmów koalicyjnych. "Ważniejsze są resorty gospodarcze" - dodaje.

Z Pragi Piotr Górecki (PAP)