Rozmowy mają dotyczyć decyzji TSUE ws. systemu delegowania sędziów w Polsce.

Wójcik w czwartek w Radiu Zet został zapytany o decyzję TSUE, który orzekł, że uznaniowe delegowanie sędziów do sądów wyżej instancji i odwoływanie ich z delegacji przez ministra sprawiedliwości jest niezgodne z prawem unijnym. "Dzisiaj będzie zapewne dyskusja o tym w resorcie sprawiedliwości, ponieważ pojawia się unijny komisarz do spraw sprawiedliwości" - poinformował minister.

Jak dodał, będzie to pierwsza wizyta Didier Reyndersa od 2019 roku, kiedy objął tę funkcję w Unii Europejskiej. "Myślę, że to nie będzie łatwa dla niego rozmowa. Dlatego, że skończył się czas poklepywania, skończył się czas taki kiedy są takie lukrowane relacje. Dzisiaj musimy twardo rozmawiać" - zaznaczył.

"Pan Reynders jest tym politykiem unijnym, który bardzo mocno atakuje Polskę. Jest człowiekiem, który miał duży udział w tworzeniu mechanizmu pieniądze za praworządność. To był człowiek, który właściwie stworzył, dał pomysł na taki ranking krajów praworządności. Zresztą ten ranking się skompromitował. Chodzi tutaj o jeden z krajów, który był pokazywany jako wzorzec, a potem rząd w tym kraju upadł z powodu braku praworządności" - zauważył Wójcik.

Reklama

"Mam nadzieję, że minister sprawiedliwości, a znam ministra sprawiedliwości prokuratora generalnego bardzo dobrze, położy na stół konkretne pytania - i tak będzie zapewne - czy w takim razie nie przeszkadza mu system delegowania sędziów m.in. w Belgii. Przecież pan Reynders jest Belgiem. Tam również jest system delegacji i ministerstwo sprawiedliwości ma swój udział w tym" - podkreślił minister.

Ocenił, że taki system funkcjonuje w Polsce ponad 20 lat i nigdy nie przeszkadzał TSUE. "A dzisiaj kiedy mamy problem na granicy to TSUE nagle wydaje kolejne orzeczenie i mówi +nam to przeszkadza+" - powiedział Wójcik.

Na pytanie, czy wiąże decyzję TSUE z problemem migrantów na granicy polsko-białoruskiej odpowiedział, że "tak". "Uważam, że Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej jest najbardziej upolitycznionym sądem na świecie, bo system nominacji sędziowskich na to pokazuje. To państwa wskazują kandydatów" - dodał minister.

Pytany, czy w systemie delegowania sędziów nie będzie korekty odpowiedział "nie".